
Presja była po stronie faworyta, dodatkowo bielszczanie rozpoczęli bez zbędnego respektu. Wprawdzie w opałach znaleźli się po serii punktowych zagrywek Nicolasa Marechala, gdy Skra odskoczyła na 8:4, ale po błędach gospodarzy wynik wkrótce wyrównał się (13:13). Prawdziwe emocje rozgorzały, kiedy po asie serwisowym Serhija Kapelusa i błędzie Mariusza Wlazłego to BBTS uzyskał nikłą zaliczkę, podwyższoną do dwóch „oczek” (23:21) po bloku Grzegorza Pilarza. Wojnę nerwów w końcówce goście wytrzymali, a decydujący punkt atakiem zdobył Kamil Kwasowski. Stało się wtedy jasne, że Skra nie będzie miała okazji, by walczyć o złoty medal.
Nastroje w Bełchatowie zrobiły się iście grobowe wśród miejscowych kibiców i samych zawodników. A mecz nie miał już takiego „ciśnienia”. Bielszczanie wciąż nie mogli poradzić sobie z zagrywką przeciwnika, Skra dominowała również w ataku, uzyskując znaczącą przewagę (18:9) po… asie Karola Kłosa. Trener Krzysztof Stelmach w końcówce partii wpuścił na boisko Krzysztofa Modzelewskiego i Pawła Stabrawę, choć dystans punktowy zmalał to bełchatowianie wygrali pewnie.
Od seta trzeciego na rezerwowych postawił szkoleniowiec gospodarzy. Na ławce zasiedli Wlazły, Facundo Conte i Nicolas Uriarte. Siatkarze BBTS-u mogli ten fakt wykorzystać, ale nie byli już w stanie prezentować poziomu z początku spotkania. Popełniali przede wszystkim sporo własnych błędów, się we znaki dał im blok miejscowych. Moment kluczowy tej odsłony to uzyskanie przewagi 18:14 przez Skrę. Swojej szansy goście nie potrafili spożytkować także w kolejnej partii. Gdy znaleźli sposób blokiem na Marcela Gromadowskiego odskoczyli na 17:14. Znakomicie poczynali sobie środkowi – Mateusz Sacharewicz i Bartłomiej Krulicki. Lecz pościg ekipy z Bełchatowa był na finiszu skuteczny. A po spotkaniu najbardziej cieszono się w… Rzeszowie, bo set zgarnięty przez bielski zespół dał mistrzom kraju przepustkę do finału Plus Ligi.
Skra Bełchatów – BBTS Bielsko-Biała 3:1 (23:25, 25:19, 25:22, 27:25)
BBTS: Krulicki, Janeczek, Kapelus, Pilarz, Sacharewicz, Kwasowski, Koziura (libero) oraz Modzelewski, Stabrawa, Siek
Trener: K.Stelmach
Info: Sportowe Beskidy
Foto: Łukasz Sobala/Press Focus
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie