
Tymczasem ów radny najwyraźniej nie zauważył, że ostatnio panuje w Polsce swoista moda (zdrowa dodajmy) na odtwarzanie dawno zamkniętych linii kolejowych, remont zaniedbanych odcinków czy budowę nowych stacji kolejowych na już istniejących. Można by rzec, tylko przyklasnąć takim inicjatywom. W końcu chyba wszyscy powinniśmy inwestować w ekologiczny środek transportu, jakim jest pociąg, no chyba że naszym wyobrażeniem rozwoju jest zatłoczone centrum miasta i wkurzeni kierowcy bezskutecznie szukający dogodnego miejsca na zaparkowanie.
Dlatego też bardzo ważne jest odtworzenie bielsko-bialskiego węzła kolejowego. Przypomnijmy, że wychodzą z niego cztery linie kolejowe: do Żywca, Katowic, Kalwarii Zebrzydowskiej (Krakowa) oraz Cieszyna. W dobrym stanie jest tylko ta pierwsza. Linia do Katowic przechodzi długi remont. Linia kalwaryjska jest remontowana, ale tylko na odcinku położonym w woj. małopolskim. Linia do Cieszyna jest zamknięta od 13 lat, choć ostatnio pojawiło się światełko w tunelu i nadzieja na jej odbudowę.
Jeżeli udałoby się odtworzyć tę ostatnią linię i wyremontować pozostałe, to byłby to pierwszy krok do sukcesu. Drugim powinno być wybudowanie nowych przystanków kolejowych na terenie miasta. Przecież miasto zmienia się, pojawiają się nowe skupiska ludności, nowe centra usługowe. Stąd wniosek naszego Stowarzyszenia o nowy przystanek. Trzecim – wcale nie tak oczywistym – jest sensowny rozkład jazdy uwzględniający interesy i oczekiwania ludności zarówno miasta, jak i dojeżdżających do niego uczniów czy pracowników. Gdyby jednak te warunki zostały spełnione, to Bielsko-Biała miałoby nie tylko wygodne i szybkie połączenia dalekobieżne, ale i dobrze zorganizowany ruch kolejowy lokalny na wzór kolei aglomeracyjnej np. na liniach Żywiec-Czechowice, czy Skoczów-Kęty.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie