
Bielszczanki uległy zespołowi z Muszyny w premierowym secie weekendowej konfrontacji, który zwiastował trudną przeprawę. – Wiele było pytań o naszą dyspozycję po zwycięstwach nad Chemikiem i Atomem. Zastanawiano się, czy wysoką formę utrzymamy. W mecz weszliśmy zbyt spokojnie, stąd przegrana – komentuje trener Mariusz Wiktorowicz.
Od drugiej partii to siatkarki BKS-u przejęły inicjatywę, by po czterech odsłonach zasłużenie cieszyć się z wygranej. – Pozostałe sety zagraliśmy tak, jak oczekiwaliśmy od siebie. Po raz kolejny dobrze funkcjonował blok, mieliśmy sporo kontr. Rzeczywiście był to trudny mecz, dlatego zwycięstwo szczególnie cieszy. To przecież trzeci triumf z rzędu z mocnym przeciwnikiem – dodaje szkoleniowiec ekipy z Bielska-Białej, gratulując swoim podopiecznym waleczności.
Foto: Łukasz Laskowski/Press Focus
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie