
Po ostatniej dotkliwej porażce na własnym terenie z ZAKSĄ bielszczan czekało spotkanie wyjazdowe w Rzeszowie. Siatkarze walczyli nie tylko o sprawienie niespodzianki i wygraną, ale także o ucieczkę przed dziesiątą porażką z rzędu.
Bielszczanie ustrzelili "10". Mimo twardej walki w Rzeszowie bielszczanie musieli uznać wyższość gospodarzy. Przyjezdni zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, jednak w ostatniej partii wyraźnie zabrakło im już sił. Dzisiejsza porażka boli zawodników tym bardziej, że była dziesiątą z kolei w tegorocznym sezonie.
Bohater
Gavin Schmitt. Atakujący gospodarzy rozegrał świetne spotkanie. Był wyraźnie najlepszym zawodnikiem na boisku, co potwierdzał nie tylko w ataku. Wypadł bardzo dobrze na tle swoich równie znanych kolegów z drużyny, za co został wybrany MVP spotkania.
Plusy i minusy
+ Bielski zespół prezentował się dzisiaj na boisku bardzo dobrze, jednak zabrakło im trochę szczęścia. Liderem drużyny był dzisiaj atakujący Paweł Gryc.
+ Goście bardzo umiejętnie grali blokiem, czym sprawiali rzeszowianom kłopoty w ataku.
+ Postawa przyjezdnych została nagrodzona jednopunktową zdobyczą.
- Choć bielszczanie zdołali postać w boisko gospodarzy kilka asów, więcej niestety w serwisie było błędów.
- Po raz kolejny w 5-setowym spotkaniu przyjezdnym zabrakło energii na ostatnią partię.
- Kolejna porażka odniesiona w sezonie utwierdza tylko w przekonaniu, że przed nowym trenerem bardzo dużo pracy.
Przebieg meczu:
I set - 6:6, 13:13, 22:22, 28:30
II set - 7:1, 13:9, 20:13, 25:16
III set - 5:8, 10:15, 16:20, 21:25
IV set - 6:4, 14:9, 20:15, 25:18
V set - 3:3, 8:3, 11:6, 15:7
Asseco Resovia Rzeszów - BBTS Bielsko-Biała 3:2 (28:30, 25:16, 21:25, 25:18, 15:7)
BBTS: Storozhylov, Lipiński, Gaca, Gryc, Bartos, Siek, Koziura (libero) oraz Czauderna (libero), Janeczek, Bieńkowski, Grzechnik, Modzelewski
Fot. Łukasz Sobala / Press Focus
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie