Reklama

Początek dobry, koszmarny tie-break

06/11/2016 13:00

Siatkarze BBTS-u od dłuższego czasu nie mogli znaleźć swojego rytmu i sposobu na grę. Mecz w Częstochowie był więc kolejnym podejściem do wyjścia z siatkarskiego dołka.


Wydarzenie
Koszmarny tie break. Patrząc na cały mecz trener Miroslav Palgut może być zadowolony z postawy swoich podopiecznych, chociaż finalna partia była totalną klapą. Zdobycie tylko czterech punktów może być niechlubnym rekordem rozgrywek.

Bohater

Paweł Adamajtis. Atakujący AZS-u w dużej mierze przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny. Zdobył dużo punktów atakiem i był bardzo skuteczny, za co został wybrany MVP meczu.

Plusy i minusy

+ Bielski zespół wreszcie pokazał swój charakter i siatkarski kunszt. Po pięciu porażkach 0:3 z rzędu goście nie byli tylko tłem w widowisku, ale brali w nim czynny udział.

+ Cieszy dobra dyspozycja zawodników podstawowych, ale też zmiennicy nie zostawali dzisiaj w tyle.

+ Dzisiejsza postawa została nagrodzona 1 "oczkiem".

- Katastrofalna piąta partia. W ostatniej odsłonie bielszczanie zdobyli tylko... 4 punkty. Tego "wyczynu" raczej nikt w tym sezonie nie powtórzy.

- Mimo twardej walki bielszczanie pozostają na przegranej ścieżce.

Przebieg meczu:
I set - 4:9, 7:14, 13:20, 16:25
II set - 7:5, 15:12, 19:19, 25:22
III set - 6:6, 15:14, 20:18, 25:23
IV set - 5:4, 10:13, 19:19, 22:25
V set - 4:0, 7:2, 12:4, 15:4

AZS Częstochowa - BBTS Bielsko-Biała 3:2 (25:16, 22:25, 23:25, 25:22, 15:4)

BBTS: Siek, Storozhylov, Gryc, Grzechnik, Kwasowski, Bartos, Koziura (libero) oraz Czauderna (libero), Gaca, Bieńkowski, Vemić, Janeczek, Lipiński
Trener: Palgut

Fot. Łukasz Sobala

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do