
Mikuszowickie Morsy przygotowania zaczęły końcem lutego; w ramach ogólnopolskiej akcji CZYSTA RZEKA 2021 (organizator wydawca magazynu „Kraina Bugu”) zamierzali posprzątać rzekę Białą i jej nabrzeża. Biała, a właściwie wodospad tuż za cmentarzem parafialnym to miejsce, w którym morsują. – Czystość Białej szczególnie nas interesuje, gdyż często w trakcie zimowych kapieli, razem z nami pływały wyspy śmieci – powiedziała w rozmowie z nami Monika Teśluk, szefowa mikuszowickiego sztabu (do 3. edycji Operacji Rzeka zgłosiło się 249 sztabów, 2770 wolontariuszy, aż 276 akcji lokalnych). Rada Osiedla wyposażyła ich w maseczki i rękawiczki.
Spotkali się na parkingu obok kościóła św. Barbary: 10 mieszkańców Mikuszowic (wśród nich 5 morsów), liczna grupa członków Społecznej Straży Rybackiej Powiatu Bielskiego z szefem Wojciechem Durajem oraz członkowie Renegat Fishing Team. – Szczególne podziękowania należą się tutaj Błażejowi Mynarskiemu z SSR Powiat Bielski za zorganizowanie tej grupy strażaków – pokreśliła Monika Teśluk. Na parkingu oprócz niezbędnych akcesoriów (rękawiczki i maseczki, worki na śmieci) czekały także woda mineralna, herbata, ciasteczka i swojskie ciasto. Nad tą częścią akcji czuwała wraz z mężem Darkiem Agnieszka Lamek-Kochanowska.
– W akcji wzięło udział około 50 osób, trudno podać dokładną liczbę gdyż niektórzy przybywali w trakcie i odchodzili, dorzucając jeden czy dwa worki śmieci. Najstarsza uczestniczka akcji miała 81 lat (babcia dwóch uczestników), a najmłodszy (syn jednej z wolontariuszek) – 5 lat. Przychodziło wielu ludzi popatrzeć, porozmawiać, posiedzieć i wesprzeć nas dobrym słowem.Zważywszy na to, że jeszcze w czwartek dwa dni wcześniej padał śnieg, Matka Natura zadbała o piękną pogodę, ciepełko, liczną ekipę, humory, fotoreportera a wyrozumiały ksiądz proboszcz zezwolił na korzystanie z przykościelnego parkingu, na którym gromadziliśmy worki ze śmieciami. Oczyściliśmy około dwukilometrowy odcinek od kładki na wysokości firmy ISS Wawrzaszek do wodospadu za Stara Szmergielnią – podsumowała akcję szefowa sztabu.
Oczyszczono Białą na całej szerokości a wyciągano śmieci nawet ze środka rzeki. Było to możliwe, bo ubrani w wodery strażnicy rybaccy wchodzili do wody w miejscach, które dla postronnego widza wydawały się niedostępne. Marek, mąż Moniki, prywatnym samochodem z przyczepką krążył wielokrotnie między zbieraczami a parkingiem i zwoził pozostawione na brzegu pełne worki. – W poniedziałek o 6 rano SUEZ zabrał z parkingu koło Kościoła pw św.Barbary worki ze śmieciami i posprzątał miejsce po nich. Zaopatrzył nas też dodatkowo w 100 worków - powiedziała na koniec Monika Teśluk.
Krzysztof Kozik
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie