Reklama

Marsz, marsz… i po marszu

Kurier.BB
30/09/2021 07:28

Sporo ludzi pytało mnie, czy wybiorę się na bielski marsz równości, który po raz pierwszy odbywał się w naszym mieście 19 września. Nie, to nie miejsce dla mnie, nie moje idee i przede wszystkim nie moja estetyka.

Opierając się na doborze zaproszonych gości oraz na przebiegu podobnych manifestacji w innych miastach, obawiałem się, że będzie sporo akcentów wulgarnych, obscenicznych, antychrześcijańskich, nie zabraknie też pewnie politycznej agresji. Mnie to nie bawi, często rani, gdy pod hasłami tolerancji szerzy się pogardę dla inaczej myślących czy wierzących.

A zatem: nie byłem, ale w dobie internetu to nie jest przeszkoda, by obejrzeć. Jeden z bielskich portali udostępnił stream z całej manifestacji, więc w wolnej chwili obejrzałem. I co? I nic. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu ani razu nie padło przekleństwo (nawet pani Lempartowa nie zaklęła w swoim przemówieniu), nie wznoszono żadnych haseł antyklerykalnych i nie było żadnej agresji. W każdym razie w transmisji tego nie było. Nie było też drag-queen (podobno miały wypadek w drodze i nie dojechały) i żadne obscena na platformie się nie działy. W ogóle tak jakoś, nomen omen, bezpłciowo było :-) 
Nie żebym krytykował. Skoro już ten marsz ma z nami zostać, to niech zostanie taki trochę inny niż te marsze w Poznaniu czy w Warszawie. Niech będzie bardziej prowincjonalny i konserwatywny, tak jak Bielsko-Biała.

To jednak nie znaczy, że nie było powodów do zdenerwowania. Na przykład didżej na jednej z platform niepoprawnie używał nazwy naszego miasta, a mnie taki brak szacunku do „lokalsów” zawsze irytuje. No i bardzo dużo śląskich akcentów na flagach i transparentach, widać było że posiłki z Katowic były liczne.

A na koniec krótka refleksja: w czasie studiów byłem aktywnie zaangażowany w pomoc dla młodych Świadków Jehowy.  W PRL ich wyznanie było zdelegalizowane, a młodzi Świadkowie odmawiali służby wojskowej i wówczas trafiali za to na kilka lat do więzienia. Nigdy nie odpowiadały mi „klimaty” ich wiary, ich skłonność do sekciarstwa i poczucie wyższości nad nieuświadomionym „pospólstwem”, ale to nie miało znaczenia, gdy widziałem ich krzywdę i prześladowania, jakim ich władze poddawały. I dlatego, jeśli w naszym mieście w obecnych czasach ktokolwiek jest dyskryminowany i prześladowany za swoją inność, za swoje przekonania czy życiową postawę, to zawsze może liczyć na moją pomoc. Nie muszę nigdzie maszerować, wiecie gdzie i jak mnie znaleźć. Jeśli tylko będę w stanie, pomogę.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do