
22 października Przedszkole Integracyjne nr 2 w Bielsku-Białej odwiedziła Grupa Rekonstrukcji Historycznej Beskidy, która prezentuje umundurowanie i uzbrojenie polskich oddziałów partyzanckich walczących z okupantem w czasie II wojny światowej. Wśród prezentowanych dzieciom eksponatów były repliki karabinów i granatów używanych przez żołnierzy polskiego ruchu oporu.
Na prezentację dla przedszkolaków ostro zareagował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który nazwał prezentację lekcją zabijania a nie historii, argumentując, że 4-5 letnie dziecko nie rozumie historycznych prawd. Co ciekawe, do głosu krytyków rekonstruktorów przyłączył się pułkownik rezerwy Adam Mazguła.
Jednak wielu komentujących tę sprawę uważa, że reakcja ośrodka jest niezrozumiała i przesadzona oraz że nie ma nic złego w uczeniu dziecka historii od najmłodszych lat. Zwłaszcza, że pokolenie dzisiejszych 40-50 latków, wychowane od dziecka na serialach takich jak Czterej Pancerni i Pies czy Kapitan Kloss, nie wyrosło na seryjnych zabójców, mimo że w tamtym okresie takich dyskusji nie toczono, a widok dzieci biegających po podwórku z zabawkowymi pistoletami był czymś normalnym. Inni twierdzą, że broń w ręku polskiego żołnierza powinna się dziecku kojarzyć z poczuciem bezpieczeństwa, a nie mordowaniem.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dobrze że nie mam dzieci w przedszkolu !!!
Bo u nas ma być jak w Rosji od źłobka przyzwyczajac dzieci do broni!!!