
Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek poinformował, że w ubiegłym tygodniu tabletki jodku potasu zostały przekazane miejskim i powiatowym komendom Państwowej Straży Pożarnej, które rozdzieliły je wśród gmin. Co ważne, cała operacja jest jedynie działaniem prewencyjnym, mającym na celu przygotowanie się na wypadek skażenia radiacyjnego, które na tę chwilę nie występuje.
Jest bardzo mało prawdopodobne, aby województwo śląskie mogło być zagrożone zdarzeniem radiacyjnym, ale zdajemy sobie sprawę, że sytuacja za wschodnią granicą nie jest w pełni przewidywalna - poinformował wojewoda.
Każda z gmin przygotuje punkty, w których wydawane będą tabletki jodku potasu, jednak nastąpi to jedynie jeśli ogłoszone zostanie zagrożenie, a informacja o lokalizacjach tych punktów będzie wtedy umieszczana na stronach internetowych urzędów. Przy odbiorze tabletek procedury mają być jak najbardziej uproszczone, już wiadomo, że nie będzie potrzebne okazywanie dokumentów potwierdzających tożsamość. Jak zapewniają władze, jeśli doszłoby do skażenia, powiadomienia zostaną przesłane do mieszkańców wielokanałowo, m.in. za pośrednictwem wiadomości sms czy regionalnego systemu ostrzegania.
Władze podkreślają również, że lekarze i specjaliści odradzają profilaktyczne przyjmowane jodku potasu na własną rękę, ponieważ preparaty go zawierające mogą wywołać skutki uboczne i działania niepożądane, wśród których wymienia się bolesny obrzęk w okolicy ślinianek, katar, wymioty i nudności oraz różne reakcje skórne, takie jak swędzenie, wysypka czy wypryski. Ponadto dawkowanie tabletek ze stabilnym jodem, który blokuje wchłanianie radioaktywnego jodu, jest zależne od wieku.
Istnieje również określona grupa osób, które nie powinny jodku potasu zażywać. Są to osoby uczulone na ten preparat, osoby cierpiące na nadczynność tarczycy, osoby z zaburzeniami naczyń krwionośnych oraz osoby z chorobami autoimmunologicznymi połączonymi ze świądem oraz pęcherzykami na skórze.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie