Reklama

BBTS Bielsko-Biała: Historia lubi się powtarzać

12/02/2016 21:00

Identycznie, jak w pierwszej rundzie rozgrywek Plus Ligi siatkarze BBTS-u po prestiżowej wygranej nad rywalem z Jastrzębia spuścili z tonu w kolejnej batalii.

Dwukrotnie po pokonaniu mocnego przeciwnika 3:2 bielszczanie nie potrafili znaleźć sposobu na Łuczniczkę Bydgoszczy. W piątkowy wieczór przegrali zasłużenie, co więcej wyjechali znad Brdy nawet bez jednego „oczka”.

Tylko blok był dziś tym elementem, który lepiej funkcjonował po stronie gości. Bydgoszczanie za to świetnie przyjmowali zagrywkę, co przełożyło się na skuteczność w ataku. Najwięcej szkód w bielskich szykach wyrządził Jakub Jarosz, który zdobył łącznie 17 punktów. Na nic zdała się identyczna zdobycz atakującego BBTS-u, Bartosza Janeczka. Reprezentant Polski w barwach Łuczniczki miał większe wsparcie kolegów, doświadczonego Michała Ruciaka, czy środkowego Grzegorza Kosoka, który zakończył mecz z rewelacyjną skutecznością ataku na poziomie 92 procent.

Warto nadmienić, że w piątek podopieczni Krzysztofa Stelmacha tylko w trzecim secie na poważnie gospodarzom postawili się. Decydujące punkty zdobywali atakami Mateusz Sacharewicz oraz Serhij Kapelus. W pozostałych odsłonach bezpieczną przewagę budowali siatkarze Łuczniczki. Żal seta premierowego, w którym w samej końcówce bielski zespół trzy zagrywki zepsuł w banalny sposób. W ostatniej z partii wszystko jasne było w zasadzie przy stanie 13:6 dla miejscowych, gdy asa serwisowego posłał Ruciak.

Łuczniczka Bydgoszcz – BBTS Bielsko-Biała 3:1 (25:23, 25:20, 20:25, 25:19)

BBTS: Krulicki, Janeczek, Pilarz, Wika, Kapelus, Sacharewicz, Koziura (libero) oraz Neroj, Siek, Modzelewski, Lewis
Trener: K.Stelmach
_____________________
Info: Sportowe Beskidy

Foto: Łukasz Sobala/Press Focus

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do