
W 3. kolejce ORLEN Ligi BKS PROFI CREDIT po raz pierwszy w tym sezonie zagrał spotkanie wyjazdowe. Rywalem podopiecznych trenera Mariusza Wiktorowicza był Impel Wrocław, który podobnie jak bielszczanki w tym sezonie mógł się pochwalić zmiennym szczęściem. Oba zespoły w tym sezonie raz wygrały i raz przegrały, stąd też nic dziwnego, że we Wrocławiu obie ekipy chciały powrócić do wygrywania.
Pierwszy set rozpoczął się od zdecydowanego prowadzenia gości. BKS PROFI CREDIT szybko odskoczył na kilka punktów (2:7). Bielszczanki zdobywały punkty nie tylko atakiem, ale też blokiem i zagrywką. Wrocławianki popełniały mnóstwo błędów, szczególnie na zagrywce, co skrzętnie wykorzystywały bielskie siatkarki. Gdy po asie serwisowym Kornelii Moskwy na tablicy wyników było 17:7 wydawało się, że nic nie odbierze już bielskiemu zespołowi wygranej w tej partii. Tymczasem Impelki uspokoiły emocje i rozpoczęły pogoń. Od stanu 14:21 zdobyły cztery punkty z rzędu i zaczęło się robić gorąco. Na szczęście bielszczanki nie dały się dogonić i wygrały pierwszego seta 25:20.
Druga partia miała już inny przebieg. Choć rozpoczęło się dobrze dla BKS PROFI CREDIT, bo od asa serwisowego Emilii Muchy, to później kolejne trzy punkty zdobyły gospodynie, które po raz pierwszy wyszły na prowadzenie w tym meczu. Wyrównana walka toczyła się do stanu po 6, po czym na dwa punkty odskoczyły gospodynie. Tego prowadzenia już nie oddały, a w końcówce seta powiększyły jeszcze przewagę wygrywając 25:18.
Trzeci set znów lepiej rozpoczęły gospodynie (5:1), a BKS PROFI CREDIT po raz kolejny w tym meczu musiał odrabiać straty. I tym razem Impelki nie dały sie jednak dogonić. Zespół Wiktorowicza walczył i co jakiś czas zbliżał się do rywalek. Najbliżej bielszczanki były przy stanie 12:14 po autowym ataku Michy Hancock. Później błąd w kontrze popełniła Aleksandra Pasznik i wrocławianki znów zaczęły budowanie przewagi. Na domiar złego nie pomagali sędziowie, które sporne piłki rozstrzygali na korzyść gospodyń. Końcówka znów zdecydowanie przyjezdnym nie wyszła. Impel ponownie wygrał do 18 i objął prowadzenie w meczu 2:1.
Czwarta odsłona meczu znów nie rozpoczęła się dla bielszczanek pomyślnie. Zamiast skupić się na budowaniu przewagi bielskie siatkarki od początku musiały gonić wynik. Prowadzenie wrocławianek 6:1 nie wróżyło bielskiemu zespołowi najlepiej. BKS PROFI CREDIT, choć to dopiero 3. kolejka ORLEN Ligi przyzwyczaił nas już jednak do tego, że potrafi odrobić straty. Niestety w tym sezonie bielszczanki nie potrafią wykorzystać swoich szans. Kiedy tylko udało im się zbliżyć do rywalek, te ponownie odskakiwały. Podobnie było w tym secie. Po ciężkiej pracy bielskim siatkarkom udało się zbliżyć na dwa punkty (12:14), ale kolejne akcje padły łupem gospodyń (18:12). Po raz kolejny słabo bielski zespół zagrał końcówkę seta. Impel zakończył mecz asem serwisowym Michy Hancock i wygrał 25:16 zdobywając trzy punkty do ligowej tabeli.
Impel Wrocław - BKS PROFI CREDIT Bielsko-Biała 3:1 (20:25, 25:18, 25:18, 25:16)
MVP: Monika Ptak (Impel)
Impel: Kąkolewska, Ptak, Hancock, Courtney, Konieczna, Mędrzyk, Sawicka (libero) oraz Sikorska
BKS PROFI CREDIT: Mikyskova, Gryka, Trojan, Moskwa, Mucha, Brzezińska, Wojtowicz (libero) oraz Wilczek, Wańczyk, Perlińska, Skrzypkowska, Pasznik
_________________________________
BKS Profi Credit Bielsko-Biała, Impel Wrocław, Orlen Liga
źródło: Siatkówka BKS Bielsko
Fot. Łukasz Sobala / PressFocus
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie