Ogromne ilości śniegu zgromadzonego na dachach zaczynają topnieć w związku z odwilżą, przez co na większości budynków pojawiają się liczne sople. Zwisające lodowe szpikulce stanowią ogromne zagrożenie, a ich usuwanie leży w gestii właścicieli budynków. Niedopilnowanie tego obowiązku może skutkować nawet 3 latami pozbawienia wolności.

Gdzie okiem sięgnąć widać sople zwisające z dachów, a plusowa temperatura powoduje, że rosną coraz większe i są coraz mniej stabilne, powodując ogromne zagrożenie dla pieszych oraz samochodów. Duże niebezpieczeństwo stanowią również nawisy śnieżne, które po ostatnich opadach są naprawdę spore. Jak podkreśla Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej, jeden metr sześcienny puchu śniegowego waży do 200 kg, śniegu mokrego 700-800 kg, a lodu ok. 900 kg. Zderzenie z takim ciężarem spadającym z budynków, czyli z wysokości kilku a nawet kilkunastu metrów, może wyrządzić wiele szkód, a nawet pozbawić życia.

Właściciele, zarządcy i administratorzy budynków są zobowiązani prawnie do usuwania śniegu i lodu z dachów, a jak widać na każdym kroku niewielu z nich do tego prawa się stosuje. Prawo przewiduje jednak odpowiedzialność za nieprzestrzeganie tego obowiązku. Na podstawie art. 72 Kodeksu wykroczeń grozi kara aresztu lub grzywny osobie, która "wbrew swemu obowiązkowi nie dokonuje odpowiedniego zabezpieczenia miejsca niebezpiecznego dla życia lub zdrowia człowieka". Natomiast na podstawie art. 160 kodeksu karnego, jeśli "wskutek zachowania sprawcy niezabezpieczającego miejsca niebezpiecznego dojdzie do narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu" należy liczyć się z karą sięgającą nawet 3 lat pozbawienia wolności.

W obecnej sytuacji idąc ulicą warto wyjątkowo patrzeć nie tylko pod nogi, ale również w górę, aby uniknąć zagrożenia w postaci spadającego lodu i śniegu, który przez rosnące temperatury w najbliższych dniach będzie często spadał z budynków.