Reklama

Szczęście dopisało

01/08/2016 13:00

 

Otwarcia sezonu w „nowej” III lidze piłkarze BKS-u doświadczyli w niedzielne popołudnie w Legnicy. Konfrontacji z „dwójką” Miedzi towarzyszyła spora doza niepewności.


Trudno było bowiem przed spotkaniem mówić o potencjale rezerw I-ligowca, złożonych w znacznej mierze z młodych zawodników. Jednego bielszczanie mogli być pewni, że o zdobycz wyjazdową łatwo nie będzie. Potwierdziła to już pierwsza część meczu – wyrównana, zażarta, obfitująca w podbramkowe starcia i obustronną nieustępliwość. BKS gole zdobyć mógł przede wszystkich po dwóch dobrych strzałach aktywnego Damiana Zdolskiego. W 11. i 23. minucie boczny obrońca gości zweryfikował możliwości Michała Piotrowskiego. Golkiper legniczan z niepokojem wyczekiwał także rzutu wolnego Krzysztofa Chrapka z 45. minuty, lecz uderzenie napastnika trafiło wprost w jego ręce. Bynajmniej bezrobotny nie był Krzysztof Kozik, który już na samym wstępie potyczki swoją drużynę od straty bramki uchronił, a prawdziwym kunsztem wykazał się w 14. minucie, wygrywając pojedynek z Kamilem Zielińskim. Tyle w aspekcie piłkarskiej jakości. Na wspomnianej zawziętości w grze – i to zła wiadomość z bielskiego punktu widzenia – ucierpiał kontuzjowany Juraj Dancik, dla którego kosztem debiutanta Kamila Bezaka inauguracja sezonu dobiegła końca po dwóch kwadransach.

Obiecująca gra bielszczan przed zmianą stron zdawała się nie przekładać na korzystny wynik po niej. To rezerwy zespołu z Legnicy spisywały się lepiej, stwarzając więcej zagrożenia pod bramką. W 50. minucie chybił Mateusz Cieślik, z kolei główkując nieznacznie pomylił się dwukrotnie Zieliński. Golem dla Miedzi zatem „pachniało” i... w 72. minucie za sprawą Cieślika „dwójka” dopięła swego. Podopieczni Rafała Góraka zmuszeni zostali do podjęcia ryzyka, lecz brakowało im argumentów w ofensywie. Wolej Chrapka, mało precyzyjny strzał Zdolskiego z dystansu... Wtem na samym finiszu do BKS-u uśmiechnęło się szczęście. W akcji rozpaczy, w doliczonym czasie meczu, z dośrodkowania Marcina Czaickiego skorzystał Maciej Felsch, czyniąc to „na raty”, wpierw głową, następnie – już z bramkowym zyskiem – nogą.
Miedź II Legnica - BKS Stal Bielsko-Biała 1:1( 0:0 )


Foto: Rafał Rusek

 

 

 

 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do