
Pamięci Cichociemnych
Przy pamiątkowym obelisku w Dębowcu zgromadzili się dziś kombatanci, wojskowi, samorządowcy, uczniowie oraz pasjonaci historii. Przebieg całej akcji, która miała miejsce w nocy z 15 na 16 lutego 1941 roku przybliżył licznie zebranym Wójt Dębowca Tomasz Branny. O odwadze i bohaterskiej postawie polskich żołnierzy mówił natomiast Starosta Cieszyński Janusz Król, który podziękował organizatorom za zaangażowanie w to, aby pamięć o wybitnych Polakach była ciągle żywa. Uroczystość uświetnił występ uczniów ze szkół w Dębowcu.
Idziecie jako straż przednia do kraju. Macie udowodnić, że łączność z krajem jest w naszych warunkach możliwa — w ten sposób generał Władysław Sikorski w lutym 1941 roku pożegnał Stanisława Krzymowskiego „Kostkę”, Józefa Zabielskiego „Żbika” oraz Czesława Raczkowskiego „Orkana”. 74 lata temu po raz pierwszy nad okupowaną Europą pojawił się brytyjski samolot, by zrzucić spadochroniarzy dla wsparcia ruchu oporu. Pierwsi cichociemni wylądowali w Dębowcu na Śląsku Cieszyńskim. Wyróżniali się profesjonalizmem, wyszkoleniem i postawą bojową. Aktywnie wsparli potem walkę formacji podziemnych w Polsce. Niemcy po znalezieniu porzuconych przez nich spadochronów wyznaczyli nagrodę w wysokości 50. tysięcy marek za ich schwytanie lub udzielenie informacji o spadochroniarzach. Major Stanisław Kostka-Krzymowski walczył później w strukturach AK. Józef Gabriel Zabielski dotarł do Warszawy, a następnie dostał przydział do III Okręgu AK Kielce. Czesław Raczkowski został aresztowany w Wadowicach, z więzienia wykupiła go jedna z miejscowych komórek Batalionów Chłopskich. Zrzut cichociemnych otworzył nowy rozdział w historii wojskowości, do którego Polacy przygotowywali się już od końca 1939 roku. Plany Polaków wkomponowały się doskonale w działalność powołanego w lipcu 1940 roku brytyjskiego Kierownictwa Operacji Specjalnych, które zgodnie z inwencją Winstona Churchilla miało „podpalić Europę”. Pierwotnie zrzut miał odbyć się jeszcze 20 grudnia 1940 roku, ale w ostatnim momencie został odwołana. Kolejny termin operacji wyznaczono na noc z 15 na 16 lutego 1941 roku. Samolotem Whitley cichociemni przelecieli na dużej wysokości w pobliżu Düsseldorfu i dalej nad Berlinem. Ich cel stanowiła placówka odbiorcza położona 7,5 km na południe od Włoszczowej. Jednak samolot „zgubił” się i zrzutu dokonano w okolicach Dębowca na Śląsku Cieszyńskim, który włączono do Rzeszy.
Mimo pierwszej nie do końca udanej operacji zdecydowano się dalej kontynuować zrzuty do okupowanego kraju skoczków zwanych cichociemnymi. Polskie, pionierskie doświadczenia stanowiły podstawę do organizacji podobnych operacji organizowanych do innych państw okupowanej Europy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie