
Wnoszący skargę, cierpiący na poważne schorzenia, złożyli wniosek do MOPS o przyznanie zasiłku stałego. Wniosek został rozpatrzony pozytywnie i zasiłek przyznano. Równolegle małżeństwo zwróciło się o pomoc w zakupie opału przed zimą. Pomocy udzieliła sąsiadka, pożyczając im dwa razy po 1000 złotych. Według skarżących i osoby udzielającej pożyczki nie była to w żadnym razie darowizna, lecz typowa pożyczka, którą należało oddać w umówionym czasie.
Niestety, ta sąsiedzka pomoc przyniosła nieoczekiwany efekt. Mianowicie MOPS potraktował pożyczkę jako dochód małżeństwa, które w ten sposób przekroczyło ustawowe progi i nie tylko straciło prawo do zasiłku, ale też zostało zobowiązane do zwrotu uzyskanych świadczeń. Tłumaczenia, że pożyczka jest kwotą dłużną i nie może stanowić dochodu, zostały przez MOPS odrzucone. Urzędnicy powołali się przy tym na orzecznictwo sądów, które nakazuje zaliczać pożyczki do dochodów. Warto zauważyć, że orzecznictwo jest w tej sprawie niespójne z interpretacją ministerstwa, odpowiadającego za pomoc społeczną, gdyż urzędnicy ministerialni rekomendują w podobnych sytuacjach odstąpienie od traktowania pożyczek jako dochodów.
Przewodniczący Rady Miejskiej Janusz Okrzesik skierował sprawę do rozpatrzenia przez Komisję Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miejskiej. O jej dalszych losach będziemy informować.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie