
– Czy Papież-Polak potrzebuje obrony poprzez specjalne uchwały podejmowane przez samorządowców?
– Biografia papieża jest oczywista i obrony nie potrzebuje. Fakty dowodzą wielkości i świętości Jana Pawła II oraz aktualności jego nauczania dla pokoleń katolików, nie tylko Polaków. Natomiast – w świetle pojawiających się różnego rodzaju absurdalnych zarzutów, manipulacji i oskarżeń – potrzeba rzetelnych wyjaśnień. Mam jednak wątpliwość, czy powinny one przybierać charakter rezolucji politycznych. Nie zakładając złej woli inicjatorów takich akcji, może pojawić się wątpliwość, czy dane środowisko polityczne nie chce przedstawić się jako jedyny obrońca św. Jana Pawła II. Tymczasem dziedzictwo tego wielkiego pontyfikatu jest własnością całego narodu, a nie jednej partii. Trzeba natomiast w debacie publicznej stale wyjaśniać wszystkie nieścisłości i kłamstwa, które są powtarzane w mediach, zwłaszcza elektronicznych.
– Miał Pan dostęp do wielu dokumentów źródłowych związanych z działalnością Jana Pawła II. Czy można znaleźć w nich przesłanki do ataków, które teraz mają miejsce?
– Zarówno w materiałach polskiej bezpieki jak i w materiałach sowieckich, do których dotarłem, dotyczących Karola Wojtyły, a potem Jana Pawła II, nie pojawiają się jakiekolwiek wzmianki o niemoralności czy działaniach dwuznacznych etycznie. Mogę wskazać dziesiątki dokumentów wytworzonych przez komunistyczną bezpiekę, potwierdzających jego wielkość oraz wyczulenie na obronę ludzi krzywdzonych. A przecież te dokumenty powstawały, aby szkodzić papieżowi, a nie wysławiać jego cnoty moralne. Natomiast jeśli chodzi o papieską reakcję na przestępstwa pedofilskie w Kościele, gdyż w tym kontekście rozmawiamy, najlepszą obroną Jana Pawła II jest opublikowany przez Stolicę Apostolską raport w sprawie kardynała McCarricka. Pokazuje, że Jan Paweł II wykonał wszystkie przewidziane prawem kanonicznym działania, a nawet więcej, aby dojść do prawdy. Faktem natomiast jest, że został okłamany i oszukany zarówno przez kard. McCarricka, jak wcześniej przez meksykańskiego księdza Marciala Maciela Degollado. Nie tylko w tych dwóch przypadkach struktury kościelne okazały się niewydolne, aby zdemaskować potwornych gorszycieli. Raport w sprawie McCarricka pokazuje, że część amerykańskich biskupów bardziej myślała o tym, jak chronić kolegę w biskupstwie, aniżeli jego ofiary. Tymczasem należało twardo i jasno powiedzieć, że McCarrick nie może być awansowany. Powtórzę, w obiegu publicznym nie pojawił się dotąd jakikolwiek dokument świadczący o tym, że Jan Paweł II cokolwiek ukrywał w sprawach pedofilii. Można natomiast postawić tezę, że Jan Paweł II pewnych rzeczy nie wiedział. Istotna jest także refleksja nad pytaniem, dlaczego zalecenia Jana Pawła II w sprawie reagowania na przypadki pedofilii nie zawsze były realizowane, albo realizowane mało stanowczo.
– Gdyby dokumenty obarczające św. Jana Pawła II istniały, bezpieka z pewnością by je wykorzystała…
– Warto przypomnieć głośną operację „Triangolo” z początku 1983 roku, kiedy bezpieka i stojący za nią polityczni mocodawcy podjęli próbę skompromitowania Papieża, aby nie doszło do jego pielgrzymki do Polski w stanie wojennym. Nie mając żadnych dokumentów, sfabrykowali pamiętniki sekretarki „Tygodnika Powszechnego” Ireny Kinaszewskiej, mające świadczyć o tym, że między nią a kard. Wojtyłą były relacje intymne. Dziś wszyscy historycy doskonale wiedzą, że zostało to spreparowane. Za sprawą stał m.in. Grzegorz Piotrowski, późniejszy zabójca księdza Jerzego Popiełuszki. To pokazuje, że jeśli bezpieka chciała cokolwiek użyć przeciwko Janowi Pawłowi II, to najpierw musiała sfabrykować dokumenty. W obszarach moralnych był on poza jakimkolwiek podejrzeniem.
– Jan Paweł II przygotował podwaliny do walki Kościoła z pedofilią?
– Już od początku lat 90. ubiegłego wieku w nauczaniu skierowanym do biskupów amerykańskich i irlandzkich Jan Paweł II powtarzał: zero tolerancji dla pedofilii i dodawał, że duchowni, którzy dopuścili się takich przestępstw powinni być usunięci ze stanu kapłańskiego. Z jego inicjatywy wiek dla zdefiniowania przestępstwa kanonicznego wykorzystania seksualnego osoby małoletniej podniesiono do osiemnastu lat. Ponadto wydłużony został czas przedawnienia się takich przestępstw do dziesięciu lat, liczonych od ukończenia przez ofiarę osiemnastego roku życia. Po 2000 r. Jan Paweł II tworzy systemowe rozwiązanie, kiedy rośnie liczba informacji o przypadkach pedofilii w Kościele. 30 kwietnia 2001 r. wydaje dokument pt. „Sacramentorum sanctitatis tutela” ogłaszający normy postępowania w wypadkach ciężkich przestępstw zarezerwowanych do osądu przez Kongregację Nauki Wiary. Nakłada on na każdego biskupa ordynariusza, który otrzyma wiadomość, przynajmniej prawdopodobną, o popełnieniu przestępstwa pedofilii, obowiązek powiadomienia o tym Kongregacji Nauki Wiary, która wskaże mu dalszy sposób postępowania. Niestety w niektórych przypadkach wydane przez papieża przepisy były lekceważone. Biskupi, którzy dopuścili się zaniedbań, są dzisiaj pociągani do odpowiedzialności.
Materiał Partnera
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie