
Karpie pochodzą z Azji. Do lat 50-tych XX wieku nie były kojarzone w Polsce z Wigilią mimo, że już w XII wieku sprowadzili je tutaj czescy Cystersi jako uzupełnienie postnej diety. Przez wieki na świątecznym stole królował szczupak oraz sum i lin. Tak naprawdę tradycję wigilijnego karpia wprowadził w naszym kraju komunistyczny minister Hilary Minc, jeden z najbliższych współpracowników Bolesława Bieruta, który na skutek trudnej sytuacji gospodarczej kraju spowodowanej wprowadzeniem gospodarki planowej, zainicjował w 1948 roku tworzenie w kraju Państwowych Gospodarstw Rybackich, w których królował łatwy w hodowli karp, mogący zaspokoić świąteczne gusta ubogiego społeczeństwa.
Dzięki działaniom zapoczątkowanym przez założyciela Klubu Gaja Jacka Bożka, sytuacja karpi w Polsce coraz bardziej ulega poprawie. Jednym z efektów tych działań była nowelizacja Ustawy o ochronie zwierząt, co Sejm uczynił w 2009 na wniosek Klubu. Dzięki tej zmianie ryby zostały objęte ochroną, a trzymanie ich w zbyt małych pojemnikach czy pakowanie żywych do foliowych toreb, stało się niezgodne z prawem. 2020 rok przyniósł przełomowy wyrok, uznający oskarżonych za winnych znęcania się nad karpiami, poprzez trzymanie ich bez wody oraz pakowanie do foliowych siatek.
Jak podkreśla Klub Gaja, w społeczeństwie jest coraz większa świadomość na temat cierpienia odczuwanego przez ryby, a kolejnym krokiem powinno być prawne zakazanie sprzedaży żywych karpi.
Zmiana społeczna to długofalowy proces, dlatego Klub Gaja konsekwentnie, co roku zwraca uwagę opinii publicznej na niepotrzebne cierpienie karpi w okresie przedświątecznym, zachęca konsumentów do świadomych wyborów i nie kupowania żywych karpi. Zakończmy ten zwyczaj! Czas na zakaz sprzedaży żywych karpi! - pisze Klub Gaja.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie