Reklama

Jeden do przodu

17/04/2017 21:58

 

Ligowym powrotem dla futsalistów Rekordu była domowa konfrontacja z dobrze spisującym się beniaminkiem z Gliwic.


Przeciwnik, zajmujący miejsce tuż za podium w ekstraklasowych rozgrywkach, istotnie okazał się dla gospodarzy konkurentem wymagającym. Dość wspomnieć, że pierwsza część spotkania przyniosła tylko jedną akcję zakończoną golem dla Rekordu. W 7. minucie na strzał z dalszej odległości zdecydował się Artur Popławski i był to pomysł całkowicie trafiony. Mocne i dokładne uderzenie zaskoczyło golkipera gliwiczan. Bielszczanie nie zdołali uzyskać znaczącej przewagi w grze wraz z jednobramkową zaliczką. Niezłe były próby Oleksandra Bondara i Rafała Franza, ale po stronie przeciwnej Bartłomieja Nawrata na krótko przed syreną oznajmiającą przerwę sprawdzili Maciej Mizgajski oraz Przemysław Dewucki.

O niczym w kontekście rezultatu końcowego nie przesądziło też otwarcie drugiej połowy. Aktywniejsi byli „rekordziści”. Na potwierdzenie zakusów miejscowych w 25. minucie wybornej szarży tylko na finiszu nie okrasił właściwie Łukasz Biel. Kwestię rozdziału łupów skomplikował na dodatek w minucie 26. Paweł Barański, który strzałem z odległości kilku metrów doprowadził do wyrównania. Strata bramki zmobilizowała lidera, który w odstępie następnych minut wypracował sobie dogodne pozycje strzeleckie. Precyzji zabrakło Bondarowi, który nie zatrudnił jednak bramkarza gości, z kolei Radek Polasek ostemplował słupek. Strzegący „świątyni” Piasta Michał Widuch niebawem sparował dwa inne uderzenia i gdy gol dla Rekordu wydawał się kwestią czasu, w 33. minucie to beniaminek objął sensacyjne prowadzenie. Dewucki skorzystał na fatalnej pomyłce braku zrozumienia bielskich defensorów. 120. sekund później... był już remis, za sprawą woleja Popławskiego szanse obu drużyn na ostateczny triumf wyrównały się. I choć to gospodarze byli bliżej zgarnięcia pełnej puli, to zespół z Gliwic umiejętnie dobry dla siebie wynik dowiózł do końca. Zasługa to zwłaszcza Widucha, który wybronił tzw. piłkę meczową Romana Vakhuli.

Jak się nie ma, co się lubi... I dla podopiecznych Andrzeja Szłapy przy podziale zdobyczy przed meczami grupy mistrzowskiej punkt ze świątecznego poniedziałku może mieć swą wartość.



 






REKORD BIELSKO-BIAŁA - PIAST GLIWICE 2:2 ( 1:0 )
 


GOLE REKORD BIELSKO-BIAŁA
1:0 Popławski (7")
2:2 Popławski (35")




GOLE PIAST GLIWICE 
1:1 Barański (26")
1:2 Dewucki (33")


Fot. Paweł Mruczek

 

 

 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do