
Burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński podjął pierwszą ważną decyzję. Tak jak obiecał, zaraz po objęciu urzędu wycofał skargę gminy do sądu administracyjnego dotyczącą budowy Beskidzkiej Drogi Integracyjnej Bielsko-Biała - Kraków. Po 10 latach Wadowice są na "tak" dla inwestycji rządowej.
Zleciłem kancelarii prawnej Savas Radcowie Prawni, Kiedacz, Radkowiak – Kiedacz sp. p. wycofanie skargi gminy Wadowice, złożonej w dniu 2 sierpnia 2018 r. przez poprzedniego burmistrza Mateusza Klinowskiego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na decyzję Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, dotyczącą środowiskowych uwarunkowań dla budowy Beskidzkiej Drogi Integracyjnej, wydanej 2 lipca 2018 r. – napisał w piśmie do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Burmistrz Wadowic, Bartosz Kaliński.
ym samym burmistrz Bartosz Kaliński spełnił pierwszą obietnicę wyborczą. Podczas kampanii deklarował, że jeśli wygra wybory, jedną z pierwszych decyzji, jaką podejmie, będzie wycofanie się z blokowania budowy Beskidzkiej Drogi Integracyjnej.
- Wadowice były przez lata jedyną gminą, która podstawiała nogę tej inwestycji. To spowodowało poważne opóźnienia. Strategia blokowania nie przyniosła gminie żadnych korzyści, co więcej ucierpiał na tym cały region – dodaje burmistrz Kaliński.
Zaraz po wydaniu decyzji, w środę (28.11) do Wadowic przyjechał Andrzej Kollbek, dyrektor ds. inwestycji GDDKiA Kraków.
To bardzo ważna decyzja dla rozpoczęcia budowy tej drogi – przyznał dyrektor Kollbek, który w GDDKiA jest odpowiedzialny za budowę BDI.
Działając w imieniu gminy burmistrz Mateusz Klinowski wynajął kancelarię prawną Savas Radcowie Prawni Radkowiak – Kiedacz sp. p., która złożyła skargę do sądu administracyjnego. Gmina podpisała z kancelarią prawną umowę na kwotę 12,3 tys. zł.
Trasa BDI o długości ok. 61 km biegnie przez 12 gmin i ma stanowić obwodnice sześciu miejscowości: Kóz, Kęt, Bulowic, Andrychowa, Wadowic oraz Kalwarii Zebrzydowskiej. Inwestycja ma charakter ponad lokalny. Początek trasy znajduje się w Bielsku Białej (węzeł Suchy Potok – połączenie S1 i S52), a koniec w Głogoczowie (węzeł Głogoczów – włączenie BDI do DK7).
Inwestycja będzie polegać na budowie dwujezdniowej drogi ekspresowej, odciążającej drogi krajową Nr 52 oraz odciążenia miejscowości zlokalizowanych przy tej krajówce od ruchu tranzytowego. Zakres prac obejmuje m.in. wykonanie 14 węzłów, m.in. w Adrychowie, Inwałdzie, Choczni, Wadowicach, Jaroszowicach i Kalwarii Zebrzydowskiej, ponadto budowę mostów, wiaduktów, estakad, tuneli, przepustów, wykonanie dróg dojazdowych do obłsugi przyległego terenu, budowę urządzeń ochrony środowiska oraz trzech Miejsc Obsługi Pasażerów (MOP): w Kobiernicach, Choczni i Kalwarii Zebrzydowskiej. Zaplanowano także m.in. zabezpieczenia akustyczne oraz przejścia dla zwierząt.
Budowa ma się odbywać w pięciu etapach: od Bielska do Kęt (10,5 km), od Kęt do Bulowic (5,5 km), od Bulowic do Choczni (12,9 km), od Choczni do Jaroszowic jako obwodnica Wadowic (4,6 km), a także od Jaroszowic do Głogoczowa (27,4 km).
źródło UM Wadowice
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jeżdżę codziennie z Bielska do Krakowa i z powrotem. Są 4 główe trasy: - przez Wilamowice/Polankę Wielką/Zator/Skawinę - przez Kozy/ Kęty Podlesie/ Wieprz/Nidek/Wyźrał/Skawinę - przez Kozy/Czaniec/Wadowice a potem Skawina lub Głogoczów - S1 a potem A4 Przez mnogość tras można stracić z oczu jak duży jest to ruch na linii Bielsko-Kraków, który jednak rozkłada się na wiele tras biegnących często wąskimi wiejskimi drogami. Na każdej widzę: - pędzące auta, które chcą dojechać do Krakowa i wyprzedzają niebezpiecznie uczestników lokalnego ruchu samochodowego - ludzi przebiegających jak sarny przez drogi, by przedrzeć się między szybko jadącym samochodami - wypadki i potrącenia Mam nadzieję że ta droga wybuduje się szybko. Dzięki niej na pewno zmniejszy się też "drenaż mózgów " bo do Krakowa można będzie dojeżdżać bez konieczności przeprowadzki.
Ania, nie masz nic do gadania
Tak po pobeskidzianie ciągną do Krakowa. Ciekawe co on wam da?
Tą drogą to chyba pojadą nasze dzieci, bo teraz nikt jej nie sfinansuje. Ślązaki są przeciw bo to za bardzo zbliża Podbeskidzie do Małopolski ŚLąsk nie ma w tym.interesu, podobnie jak w Krakowie, ponieważ nie jesteśmy w ich województwie. Jesteśmy na liście chyba zapasowej, kasa na inwestycje zaraz się skończy, więc wiele czasu upłynie
Nie o to mi chodziło. Rozumiem, że droga jest potrzebna, ale będzie przebiegać obok mojego domu ?
protestuje jeszcze Górnośląskie Towarzystwo Przyrodnicze. Górnośląskie!? co oni mają do drogi na terenie Małopolski (Małopolska to również połowa woj.śląskiego)
Porażka.
szkoda, bo tak fajnie jeździ się godzinę do Bielska i ponad dwie do Krakowa a tak to pół godziny i po sprawie :(
Szkoda ?A tak fajnie nam się mieszkało w spokoju i ciszy
Super!