
BKS Stal po meczu, który kontrolowali od samego początkowego gwizdka wysoko wygrywa z drużyną Ślęza Wrocław 6:0.
Po porażce w ostatniej kolejce z rezerwami Śląska Wrocław, bielszczanie liczyli na komplet punktów w spotkaniu ze Ślęzą, która w tabeli naszej ligi plasowała się tuż nad bialską Stalą.
Początek meczu wyraźnie sugerował, że to BKS będzie prowadził atak pozycyjny, a młodzi piłkarze z Wrocławia skupią się raczej na grze z kontrataku. Goście już w 4. minucie mogli jednak objąć prowadzenie. Najlepszy strzelec Ślęzy - Mateusz Kluzek ładnie przyjął piłkę w polu karnym, jednak zamiast podać do partnera zdecydował się na uderzenie, które nie było dokładne. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa. Prawą stroną boiska pobiegł Kamil Bezak, wygrał pojedynek z obrońcą i strzelił mocno z ostrego kąta.
Piłka przeleciała jednak obok słupka. W 10. minucie powinno być 1:0 dla BKS. Piłka dośrodkowana z lewej strony spadła pod nogi Artura Pląskowskiego, który będąc sam na piątym metrze zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i jeden z obrońców wybił mu ją spod nóg. W 12. minucie bielszczanie wyszli na prowadzenie. W polu karnym gości sfaulowany został Damian Zdolski, a rzut karny na bramkę zamienił Pląskowski. W 20. minucie Ślęza była blisko wyrównania, jednak potężny strzał Jarczaka minął bramkę. Osiem minut później goście znów faulowali w okolicy swojej bramki. Rzut wolny wykonał Krzysztof Chrapek, który przymierzył idealnie i zdobył drugiego gola. W 31. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Maciej Felsch, a piłka skozłowała przed bramkarzem, czym kompletnie go zaskoczyła wpadając do bramki. W doliczonym czasie pierwszej połowy bliscy szczęscia byli wrocławianie, jednak po rzucie wolnym dobrze w bramce spisał się Poloczek.
W drugiej połowie bielszczanie kontrolowali wydarzenia na boisku. Ślęza nie była w stanie poważnie zagrozić bramce gospodarzy, a BKS nie zamierzał poprzestać na trzech bramkach. W 60. minucie w polu karnym gości faulowany został Damian Szczęsny. Po raz drugi w tym meczu jedenastkę wykonywał Pląskowski i po raz drugi się nie pomylił. Kilka minut później znów byliśmy świadkami rzutu karnego. Tym razem po faulu Zdolskiego sędzia podyktował jedenastkę dla Ślęzy. Do piłki podszedł Adrian Niewiadomski, ale jego intencję wyczuł Bartosz Poloczek, dzięki któremu bialska Stal zachowała czyste konto. W 79. minucie przepiękną dwójkową akcją popisali się Marcin Czaicki i Damian Szczęsny. Ten ostatni oddał piłkę Czaickiemu, który nie miał problemów z pokonaniem bramkarza gości. Trzy minuty później wynik na 6:0 ustalił wprowadzony dwie minuty wcześniej Tomasz Pryszcz.
Bramki:
1:0 Pląskowski (12") - z rzutu karnego
2:0 Chrapek (28")
3:0 Felsch (31")
4:0 Pląskowski (61") - z rzutu karnego
5:0 Czaicki (79")
6:0 Pryszcz (82")
W 69. minucie Adrian Niewiadomski (Ślęza) nie wykorzystał rzutu karnego.
Żółte kartki:
nikt - Jarczak
BKS Stal: Poloczek, Iskrzycki, Dzionsko, Prokopów, Zdolski, Bezak (63. Caputa), Czaicki, Szczęsny, Felsch (72. Sobala), Chrapek (80. Pryszcz), Pląskowski (75. Wiśniewski)
Ślęza: Krawczyk, Łątka, Wdowiak, Paweł Kucharczyk, Traczyk (58. Firlej), Molski (84. Caliński), Bohdanowicz, Kluzek (8. Piotr Kucharczyk), Szczebelski (58. Jakóbczyk), Niewiadomski, Jarczak
___________________________
Mecz, BKS Stal, Ślęza Wrocław, III liga, wygrana 6:0
Fot. Rafał Rusek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie