
Wszak bielszczanie pozytywnie wypadli na tle rywala z wyższej klasy rozgrywkowej. Ba, spokojnie mogli pokusić się o korzystne dla siebie rozstrzygnięcie. Na to wskazywała premierowa połowa, w której BKS gospodarzy nie dopuszczał do klarownych szans. Goście za to skorzystali na pomyłce golkipera rybniczan, który tak fortunnie dla III-ligowca „nastrzelił” Marcina Wróbla, że piłka zakończyła lot w bramce. I choć po pauzie trener Rafał Górak dokonał wielu zmian w składzie, to bielski zespół wcale gorzej się nie prezentował. W ślad za tym nie poszedł w każdym razie wynik. Po składnej akcji drużyny i problematycznym rzucie karnym, gdy Łukasz Radomski został trafiony w rękę w obrębie „16” w minucie 83., ekipa z Rybnika wyrównała, by ostatecznie sparing po ciężkim boju wygrać.
– Wcale nie byliśmy gorsi, a wynik nie odzwierciedla tego, co się działo. Zabrakło skuteczności po naszej stronie, ale do ligi nad nią jeszcze odpowiednio popracujemy – skomentował szkoleniowiec BKS-u, który mówiąc o zmarnowanych okazjach wspomniał o „setkach”, które po pauzie mieli Krzysztof Chrapek, Artur Pląskowski i Bartosz Iskrzycki.
ROW 1964 Rybnik - BKS Stal Bielsko-Biała 2:1 ( 0:1 )
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie