
Podbeskidzie w roli zdecydowanego faworyta udało się dziś do Opola na mecz z tamtejszą Odrą. Jakakolwiek strata punktów przez "górali" byłaby traktowana jako nie lada niespodzianka.
Podopieczni Krzysztofa Brede sięgając dziś w Opolu po 3 punkty nie tylko należycie wykonali swoją robotę, lecz także awansowali na 3. miejsce w tabeli Fortuny I liga. Bielszczanie do liderującego Radomiaka Radom tracą 2 punkty, zaś do wiceliderującej Warty Poznań raptem "oczko". Ale od początku.
Na wstępie rywalizacji Odry z Podbeskidziem to gospodarze sprawiali lepsze wrażenie. Dość wspomnieć, że piłkarze prowadzeni przez Piotra Plewni już w 3. minucie skierowali piłkę do siatki, lecz arbiter dopatrzył się w tej sytuacji spalonego. Następnie Rafała Leszczyńskiego postraszył Szymon Skrzypczak, ale 29-letni zawodnik z bliskiej odległości uderzył nad poprzeczką. Wkrótce do głosu doszli bielszczanie, którzy narzucili swoje tempo gry. I na efekty długo nie trzeba było czekać. W 16. minucie Rafał Figiel popisał się fenomenalnym rajdem, który wykończył soczystym uderzeniem zza pola karnego. Golkiper Odry Kacper Rosa mógł jedynie bić brawa. Optyczną przewagę posiadało Podbeskidzie, a tymczasem w 28. minucie Martin Polacek dobrą interwencją uchronił zespół od utraty gola.
Drugą połowę udanie rozpoczęli "górale", którzy w 55. minucie podwyższyli prowadzenie. Figiel obsłużył dalekim podaniem Marko Roginicia, a chorwacki snajper w sytuacji sam na sam z bramkarzem się nie pomylił. Po chwili mogło być już 0:3, ale Adrian Rakowski po ładnym wycofaniu futbolówki przez Filipa Modelskiego uderzył obok słupka.
Niestety kibice z Bielska-Białej mogli jedynie śledzić mecz przez internet ponieważ na opolski stadion nie zostali wpuszczeni jako grupa zorganizowana, wielu z nich jednak indywidualnie dotarło do Opola i wspierali swój zespół z trybun, za co po meczu podziękowali im zawodnicy.
źródło: Sportowe Beskidy
Foto: Jakub Ziemianin/TS Podbeskidzie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie