Reklama

Sprawa utrzymania nadal "wisi" nad Mitechem

13/05/2017 13:10

 

Mianem kluczowego w rywalizacji o utrzymanie określano wszem i wobec konfrontację żywieckiego Mitechu z piłkarkami AZS PSW Biała Podlaska.


Ogromna stawka spotkania 24. kolejki widoczna była niemal z każdą jego minutą. W poczynaniach tak żywieckiej drużyny, jak i przyjezdnych sporo było nerwowości, a co za tym idzie również niedokładności. Brakowało toteż klarownych szans bramkowych. Gospodynie w pierwszej połowie wykazały się większą aktywnością, lecz nie na tyle, by objąć prowadzenie. Na bramkę AZS PSW strzelały Maja Stopka i Patrycja Wiśniewska, czyniąc to jednak niecelnie. Z kolei w dogodnej pozycji po efektownym rajdzie źle w rozegraniu piłki zachowała się Lucie Suskova. Generalnie żaden zespół nie przybliżył się do wygranej, co tylko zapowiadało emocje po zmianie stron.

Żywczanki na drugą połowę udały się z odpowiednim poziomem motywacji i w 55. minucie wreszcie przeprowadziły akcję bramkową z finalizacją Aleksandry Nieciąg. Radość w miejscowych szeregach była jednak przedwczesna, gdyż zamiast wznowienia gry od środka ekipie z Białej Podlaskiej przyznany został rzut wolny wobec zasądzonego spalonego. I choć to Mitech dążył do otwarcia wyniku, w 73. minucie przed wymarzoną ku temu szansą stanęły przyjezdne. Na całe szczęście na posterunku przy wykonywanym rzucie karnym (!) stanęła Aleksandra Komosa. Od tego momentu napór żywieckiego zespołu nasilił się, wciąż nie były w stanie wypracować sobie jednak gospodynie tzw. piłki meczowej. W 79. minucie Wiśniewska znalazła się na 5. metrze, ale przegrała pojedynek z bramkarką AZS PSW. I była ta ostatnia szczególnie dobra sposobność, by szalę wygranej przechylić, a tym samym w zasadzie „zaklepać” utrzymanie w Ekstralidze. Tak sprawa wciąż pozostaje otwartą.




TS MITECH ŻYWIEC - AZS PSW BIAŁA PODLASKA 0:0

 

 

 

 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do