3. drużyna od końca w tabeli Futsal Ekstraklasy – AZS UŚ Katowice skutecznie postawiła się mistrzowi Polski z Bielska-Białej.
Pierwsze minuty spotkania toczyły się w spokojnym tempie, lecz częściej przy piłce znajdował się zespół Rekordu. Nie przełożyło się to jednak na zdobycz bramkową, a wręcz przeciwnie. W 9. minucie na prowadzenie wyszli katowiczanie. Piotr Łopuch bardzo mocnym strzałem pokonał bramkarza biało-zielonych, po wcześniejszym składnym kontrataku. Gospodarze kilka minut później podwyższyli rezultat ... również po składnej "kontrze" zakończonej tym razem przez Jacka Hewlika. Bramka AZS-u wreszcie została odczarowana tuż przed przerwą. To co wcześniej nie udawało się bielszczanom udało się ... Danielowi Wojtynie, który niefortunnie wpakował piłkę do własnej siatki.
Z bojowym nastawianiem drużyna z Bielska-Białej wyszła na drugą odsłonę spotkania. W 24. minucie do wyrównania doprowadził Alex Viana. Brazylijczyk wykorzystał dobre podanie Jana Dudka. Wydawało się, iż wszystko idzie ku dobremu. Paweł Budniak strzałem zza linii pola karnego wyprowadził Rekord na prowadzenie, lecz w 35. minucie odnotował 6. przewinienie Rekordu, co w konsekwencji oznaczało przedłużony rzut karny. Z 10-ciu metrów dobrze przymierzył Tomasz Szczurek. Stan 3:3 utrzymał się aż do syreny kończącej spotkanie. Rekord tym samym pierwszy raz w tym sezonie "podzielił się" punktami z drużyną przeciwną.
Komentarze opinie