
Powetowali sobie ligowe niepowodzenie podopieczni Andrzeja Szłapy. Przypomnijmy, iż wobec domowej porażki w stosunku 2:7 w konfrontacji z Gattą Zduńska Wola stracili szanse na ligowe mistrzostwo. Dzisiaj rywalowi zrewanżowali się w stylu niemal doskonałym… wygrywając na jego parkiecie 7:2.
Półfinał Final Four Pucharu Polski bramką otworzył jego gospodarz. W 6. minucie Igor Sobalczyk pokonał Michała Kałużę. Kamil Kmiecik wcielił się w rolę gracza straty odrabiającego. Pivot bielskiego Rekordu zdobył gole dwa, dał przyjezdnym prowadzenie, którego już nie oddali. Michał Marek okazał się katem Gatty. Na listę strzelców wpisał się tuż przed przerwą ustalając wynik premierowej odsłony, także tuż po chwilowym odpoczynku zapewniając „rekordzistom” komfort gry.
Mariusz Milewski zdobył gola dla Gatty w 29. minucie, ale „biało-zieloni” odpowiedzieli w sposób najlepszy z możliwych. Po dwóch trafieniach Marka – w odstępie kilkudziesięciu sekund – było 6:2 i po meczu… co w futsalowym środowisku bywa określeniem niebezpiecznym. Artur Popławski dobił rywala i ustalił wynik pojedynku.
Dzisiaj o godzinie 15:00 „rekordziści” z „Czerwonymi Diabłami” z Chojnic powalczą o Puchar Polski. Następnie z tym samym rywalem o brązowe medale.
Gatta Zduńska Wola – Rekord Bielsko-Biała 2:7 (1:3)
1:0 Sobalczyk (6′)
1:1 Kmiecik (13′)
1:2 Kmiecik (17′)
1:3 Marek (20′)
1:4 Marek (25′)
2:4 Milewski (29′.)
2:5 Marek (35′)
2:6 Marek (35′)
2:7 Popławski (37′)
Rekord: Kałuża – Janovsky, Polasek, Popławski, Kmiecik, Vakhula, Szymura, Biel, Marek
Trener: Szłapa
Foto: Paweł Mruczek/bts.rekord
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie