Nieszczęśliwie dla słowackiego napastnika Podbeskidzia zakończył się udział w meczu sparingowym z Rakowem Częstochowa.
Około 15 minuty meczu Kolar wyskoczył do walki o górną piłkę z zawodnikiem rywali, po którym upadł niefortunnie na lewą nogę. Słowak nie podnosił się przez dłuższą chwilę i sędzia przerwał grę, aby pozwolić na interwencję masażystom Podbeskidzia. Już po chwili Kolar jechał karetką do szpitala, z podejrzeniem groźnego urazu kolana.
Szczegółowe badania potwierdziły pierwsze przypuszczenia: zerwanie więzadła krzyżowego przedniego w lewym kolanie.
To uraz wykluczający Kolara z gry na okres ok. pięciu miesięcy i zawodnik nie krył dziś ogromnego rozczarowania: Jest mi bardzo przykro, bardzo chciałem zagrać w lidze, a tu w ostatnim sparingu spotkał mnie taki pech. Trudno, takie jest życie, muszę teraz zrobić wszystko żeby szybko wrócić do zdrowia - mówił Lubos przed wyjazdem do Łodzi, gdzie w klinice OrtoMedSport wkrótce przejdzie zabieg rekonstrukcji zerwanego więzadła.
Komentarze opinie