Reklama

TS Podbeskidzie: Osiem spotkań, dwie wygrane

27/07/2016 09:30

Wyniki osiągane przez bielskie Podbeskidzie podczas kończących się przygotowań nie napawają optymizmem.

Oczywiście rezultaty sparingów w zgodnej opinii środowiska piłkarskiego nie stanowią kwestii kluczowej, zawsze jednak gra się o zwycięstwo. „Górale” z ośmiu sprawdzianów wygrali tylko dwa.
Podopieczni Dariusza Dźwigały w dobrych nastrojach kończyli pojedynek z GKS-em Katowice. Test-mecz numer cztery „Górale” wygrali 2:0 po dwóch golach Roberta Demjana. Wcześniej zanotowali trzy porażki. Na inaugurację w mocno eksperymentalnym zestawieniu przegrali 0:3 z II-ligowym Rakowem Częstochowa, następnie 1:2 z Górnikiem Łęczna (gol Sebastiana Bartlewskiego), a w kolejnym sparingu musieli uznać wyższość Odry Opole. Beniaminek II-ligi wygrał w Dankowicach 2:0.

Wygrana potyczka z GieKSą nie stanowiła momentu przełomowego. Podbeskidzie z czterech kolejnych spotkań z koalicją słowacko-czeską tylko jedno rozstrzygnęło na swoją korzyść. W Dankowicach pokonało 2:1 MFK Frydek-Mistek. Dariusz Kołodziej zdobył w tym meczu bramkę z rzutu karnego, do siatki trafił także Demjan. Postawa drużyny w pozostałych spotkaniach – 0:3 z MSK Żyliną, 1:1 z Fotbal Trinec (gol Ilira Paliego) i 1:3 z Sigmą Ołomuniec – spędzała zapewne trenerowi sen z powiek.

Wspomniany mecz w Ołomuńcu był ostatnim sprawdzianem formy „Górali”, którzy za naszą południową granicą przegrywali po kwadransie 0:3. – Daliśmy grać większej liczbie zawodników i to nie był zespół, który będzie przymierzany do pierwszej jedenastki na spotkanie w Grudziądzu – powiedział po porażce w rozmowie z oficjalną stroną klubową trener Dźwigała. – Zespół z Ołomuńca niczym nas nie zaskoczył. To była kwestia tego, że na stadion dojechaliśmy niestety za późno i wszystkie przygotowania do meczu rozpoczęliśmy z opóźnieniem. Padła też piękna bramka, przed którą pewnie żaden zespół by się nie uchronił. Na dwie pozostałe bramki, moim zdaniem wpływ miał aspekt fizycznybyliśmy nie do końca rozgrzani, dlatego też pierwsze 20-30 minut tak wyglądało. Druga połowa już pokazała, że to my byliśmy bliżsi wyrównania. Mieliśmy dwie stuprocentowe sytuacje z trzeciego metra, niestety nie potrafiliśmy piłki wbić do bramki – dodał tłumacząc przyczyny porażki.

Podsumowując, Podbeskidzie przegrało pięć sparingów, jeden zremisowało, dwa wygrało notując bilans bramkowy 7:15. – Na pewno nie jestem zadowolony z wyników – trzeba się nauczyć wygrywać. Zespół Sigmy, czy Żyliny to ekipy, które wyglądały bardzo dobrze. W naszej grze jest bardzo dużo elementów co najmniej poprawnych i jestem przekonany w stu procentach, że ten zespół będzie wygrywał, bo pokazaliśmy chociażby na tle tego ostatniego przeciwnika w drugiej połowie, że nasza gra w wielu elementach wygląda ciekawie – ocenil szkoleniowiec „Górali”.

Info: Sportowe Beskidy
Foto: Rafał Rusek

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do