Reklama

„Obawiałem się tych meczów”

12/02/2016 21:29

 

Nie mają dobrej passy zawodnicy futsalowego Rekordu. W miniony weekend przegrali w lidze, podobny los spotkał ich w rywalizacji pucharowej. A wszystko to po bardzo pozytywnym zdarzeniu – otrzymaniu prestiżowej statuetki Harnasia dla najlepszej bielskiej drużyny.

 

 


Wynikiem 4:5 zakończyło się ostatnie starcie Futsal Ekstraklasy z udziałem „rekordzistów”. Bielszczanie ulegli nieoczekiwanie ekipie GAF Omega Gliwice, ponosząc zarazem premierową porażkę domową w obecnym sezonie. W środowy wieczór podopieczniAndrzeja Szłapy liczyli na rehabilitację w Pucharze Polski. Ale i tu rywalowi nie sprostali. Po wielkich emocjach i dogrywce z awansu do kolejnej rundy cieszyli się zawodnicy z Rudy Śląskiej, prowadzeni przez… Adama Krygera, który drużynę z Cygańskiego Lasu doprowadził w nie tak odległej przyszłości do mistrzostwa Polski. Zaznaczyć należy, że obaj przeciwnicy „biało-zielonych” wykorzystali kadrowe osłabienia Rekordu. Szkoleniowiec nie mógł skorzystać wszak z Pawła Machury i Rafała Franza.

Przegrane zatem Rekord zanotował w ostatnich dniach bolesne i zgoła sensacyjne. – Obawiałem się tych meczów, bo już kilka w tym sezonie wygrywaliśmy po zaciętej walce. Porażka też musiała się przydarzyć. Co do spotkania pucharowego sprawdziło się niestety, że takie mecze rządzą się swoimi prawami, bo trudno inaczej wytłumaczyć fakt, iż ostatnia drużyna ligi pokonuje wicelidera – wyjaśnia Janusz Szymura, prezes bielskiego Rekordu, który w kontekście najbliższej konfrontacji o punkty dopowiada: – Musimy skoncentrować się maksymalnie na niedzielnym meczu z Red Dragons Pniewy u siebie i koniecznie przełamać się.

Sternika Rekordu zapytaliśmy również krótko o miły akcent, jakim było odebranie przez kapitana Piotra Szymurę statuetki Harnasia dla „rekordzistów”, uznanych najlepszym bielskim zespołem na przestrzeni roku 2015. – Poprzedni rok mieliśmy dobry, choć niedosyt pozostał, bo nie obroniliśmy mistrzowskiego tytułu. Kontuzje ważnych zawodników odbiły się na postawie drużyny, ale po brąz sięgnęliśmy – mówi prezes Szymura. – Harnaś? Jest dla nas sporą niespodzianką. Nie dostaliśmy przecież statuetki po zdobyciu złota – dodaje.

 

 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do