
Wszystko co istotne w sobotnie popołudnie wydarzyło się w odsłonie drugiej, a dokładniej jej... kwadransie pomiędzy 70. a 85. minutą. KiedyIlya Nazdryn-Platniski wykorzystał dogranie Bartosza Woźniaka i strzałem po ziemi pokonał bramkarza lędzinian, a kilka chwil późniejKrzysztof Jurczak wymierzył idealnie z rzutu wolnego, zanosiło się na ostatecznie pewny sukces LKS-u Czaniec. Tym bardziej, że boiskowy zegar wskazywał 75. minutę... Gospodarze stracili jednak na krótko koncentrację i zostali za to srodze ukarani. W 78. i 84. minucie mecz z rzadko spotykanym scenariuszem „domknął” Kamil Unijewski, który ustalenia rezultatu dokonał po kornerze i powstałym zamieszaniu w pobliżu „świątyni” czanieckiego IV-ligowca.
– Po golu na 2:0 rzeczywiście wydawało się, że zwyciężymy. Szkoda, że takiej zaliczki nie wykorzystaliśmy, bo nie mówilibyśmy po meczu o żadnym niedosycie – mówi nam Maciej Żak, szkoleniowiec LKS-u. – Zespół z Lędzin dysponuje dobrymi warunkami fizycznymi i z tego względu grało się nam ciężko. To była wyrównana rywalizacja, ale w obliczu naszego prowadzenia powinna przynieść komplet punktów –dodaje niepocieszony trener miejscowych.
LKS CZANIEC - MKS LĘDZINY 2:2 ( 0:0 )
GOLE
1:0 Nazdryn-Platniski (70")
2:0 K.Jurczak (74", z rzutu wolnego)
GOLE
2:1 Unijewski (78")
2:2 Unijewski (84")
Fot. Krzysztof Dzierżawa
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie