
Mariaż zawodnika z ekstraklasową przeszłością z żywieckim klubem nie udał się jednak. Były pomocnik Podbeskidzia i Cracovii uczestniczył wprawdzie w zajęciach z Góralem, ale nieoczekiwanie rozmyślił się i klubu z Żywca nie wzmocni. Na panewce spalił zatem transfer awizowany jako hit bieżącego okresu między rozgrywkami. Powód? Mariusz Sacha zdecydował się ponownie na zagraniczny wyjazd w celach zarobkowych. I nie jest to dobra wiadomość dla żywczan, wszak z zajmującej miejsce w czołówce „okręgówki” drużyny ubyli zimą m.in. jej liderzy – Grzegorz Szymoński i Marcin Osmałek.
Podobnego zdania jest szkoleniowiec Górala Krzysztof Bąk, który liczył na wsparcie ze strony Sachy. – Nie trzeba przekonywać, jak mogłoby okazać się to dla nas wartościowe wzmocnienie. A tak mamy na razie tak duże ubytki, które nie są do zastąpienia w krótkim czasie. Opuszczają nas zawodnicy, na których naszą grę opieraliśmy – wyjaśnia trener żywieckiego zespołu, któremu pomóc mają wiosną dwaj przymierzani do Górala... Ukraińcy.
Fot. Rafał Rusek/ Press Focus
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie