Reklama

Derby z kontrowersjami. Futbol na drugim planie

31/10/2016 14:30

Konfrontacja LKS-u Bestwina z MRKS-em Czechowice-Dziedzice wzbudzała już przed jej rozpoczęciem spore emocje. Te nie ostygły jeszcze długo po zakończeniu meczu. Niestety, nie tylko z racji czysto piłkarskich zdarzeń na boisku.


Od tego zacząć jednak należy. Gospodarze triumfowali 2:0 po strzałach Mariusza Dusia i Artura Sawickiego w drugiej odsłonie meczu w Bestwinie. I to zwycięstwo, pozwalające drużynie LKS-u zbliżyć się do czołówki ligi okręgowej, bardzo ucieszyło jej szkoleniowca Sławomira Szymalę, który podkreślił, jak wielkie problemy miał, by na sobotnie spotkanie skompletować wyjściową „11”. – Bartek Feruga, Szymon Skęczek, Artur Sawicki, Mateusz Włoszek i Mateusz Radwański – wszyscy ci zawodnicy zagrali z urazami, bądź gorączką, a decyzję podjęli dopiero po rozgrzewce. Byliśmy więc „posklejani” na maksa – klaruje trener bestwinian. – Choć nasza kadrowa sytuacja była fatalna, to daliśmy radę. To ważne zwycięstwo, które zespół odniósł charakterem – mówi Szymala.



Miejscowi nie tylko z racji kłopotów rywala mieli w derbach zadanie ułatwione. Od 37. minuty MRKS musiał radzić sobie w osłabieniu po czerwonej kartce dla Rafała Żurka – jednej z trzech, jakie czechowiczanom zaaplikował sędzia Dawid Rakus (w w ostatnim kwadransie „cegły” obejrzeli Jakub Raszka i Łukasz Jastrzębski). Z boiska rozjemca usunął także przedwcześnie Krystiana Makowskiego z ekipy LKS-u, łącznie „rozdał” 11 żółtych kartek. – Mimo gry w osłabieniu przez tak długi czas nie było widać różnicy. Mecz nie ułożył się po naszej myśli, ale swoje sytuacje wypracowaliśmy, by z Bestwiny wyjechać choćby z punktem – opowiada Marcin Biskup, trener czechowickiej drużyny. – Bardzo szkoda, że w tak ważnym i prestiżowym meczu sprawy sportowe zeszły na drugi plan. Dziwię się, że na mecz o takim ciężarze gatunkowym wyznaczany jest młody, niedoświadczony sędzia, który zwyczajnie nie dał sobie rady – delikatnie stwierdza szkoleniowiec MRKS-u.

Tymczasem jeszcze długo po meczu goście nie mogli pogodzić się z decyzjami sędziego. – Szkoda, że na takim poziomie wysiłek piłkarzy niweczą arbitrzy, a co gorsza uważają oni, że wszystko było w porządku i żadne argumenty do nich nie docierają – czytamy na oficjalnej stronie klubu z Czechowic. I jako żyw przypomina to nasz niedawny tekst, mocno uderzający w cześć sędziów prowadzących rozgrywki „okręgówki” w obecnym sezonie.

________________________________
LKS Bestwina, MRKS Czechowice-Dziedzice, Sławomir Szymala, Marcin Biskup, derby
Fot. Rafał Rusek

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do