Reklama

Co dalej z nazwą The Loop - nowego beskidzkiego szlaku

28/02/2023 07:19

Władze Bielska-Białej ustosunkowały się do prośby o zmianę nazwy 250-kilometrowego szlaku, który będzie można pokonać już na wiosnę.

Przypomnijmy, że wkrótce w Beskidach ma powstać nowy szlak w formie pętli, którego początek i koniec będzie znajdował się w Bielsku-Białej. Szlak, ze względu na przebieg trasy ma otrzymać angielskojęzyczną nazwę "The Loop", oznaczającą właśnie pętlę. Nazwa nie spodobała się jednak wielu osobom, w tym radnej Barbarze Waluś, która zaproponowała jej zmianę na "Bielską Wielką Koronę Beskidzką". Więcej na ten temat możecie przeczytać w poniższych artykułach.

Władze miasta ustosunkowały się już do pisma wystosowanego przez radną Waluś. Wiceprezydent Bielska-Białej Adam Ruśniak poinformował, że zarządcą szlaku jest Lokalna Organizacja Turystyczna Beskidy, a miasto jest jednym z dwudziestu trzech partnerów zaangażowanych w projekt, którzy wspólnie uznali, że nazwa "The Loop" będzie najlepszym wyborem.

Nazwa miała być krótka, zapadająca w pamięć i łatwa do wymówienia nie tylko dla turysty polskiego, ale również zagranicznego - tłumaczy Zastępca Prezydenta Ruśniak i dodaje - Ideą wszystkich podmiotów zaangażowanych w ten projekt jest pokazanie Bielska-Białej i Beskidów z jak najlepszej strony na arenie międzynarodowej, użycie języka angielskiego sprzyja integracji turystów na szlaku i pozwala na jego lepszą promocję – zależy nam, aby turysta, który raz znajdzie się na szlaku, mógł w łatwy sposób opowiedzieć o nim w swoim kraju. The Loop jest jedynym szlakiem nielinearnym wytyczonym w tej części Europy. Użycie polskiej nazwy, trudnej w zapisie i wymowie, może ograniczyć możliwość promocji szlaku, który ze względu na swoje walory może stać się niezwykle popularnym wśród turystów z całego świata.

Wiceprezydent tłumaczy również dlaczego zaproponowana przez radną Waluś nazwa "Bielska Wielka Korona Beskidzka" jest nie do zaakceptowania. Jednym z argumentów jest fakt, że szlak biegnie przez teren 16 innych gmin, i tylko jego niewielki odcinek znajduje się na terenie Bielska-Białej, i jak czytamy w piśmie "Bielsko-Biała nie ma prawa zawłaszczać nazwy, gdyż byłoby to nieuczciwe wobec innych partnerów".

Kolejnym argumentem jest to, że szlak omija najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego, czyli Skrzyczne, co wyklucza użycie nazwy "Korona", która stosowana jest w stosunku do szlaków zakładających przejście po najwyższych szczytach pasm górskich. 

Ostatnim z argumentów przeciwko nazwie zaproponowanej przez radną jest  fakt, że nazwę "Wielka Korona Beskidów" nosi już odznaka przyznawana za zdobycie najwyższych szczytów pasm Beskidów.

Foto: Jacek Serbinowski

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do