
"The Loop" - taką nazwę ma nosić nowy szlak turystyczny, który powstanie wiosną. 250-kilometrowy szlak ma mieć formę pętli, która swój początek i koniec ma mieć na polanie pod Dębowcem w Bielsku-Białej. Jego przejście ma zajmować dwa tygodnie, a trasa jest tak zaprojektowana, aby po drodze można było nocować w beskidzkich schroniskach. Więcej na temat przebiegu nowej trasy możecie przeczytać w poniższym artykule.
Nie wszystkim jednak spodobała się anglojęzyczna nazwa szlaku, czyli "The Loop". Niezadowolenie z takiej nazwy wyrażała w komentarzach spora grupa internautów. Wśród osób, którym nazwa się nie spodobała jest również radna Rady Miejskiej Bielska-Białej Barbara Waluś, która zwróciła się w tej sprawie z zapytaniem do prezydenta Klimaszewskiego.
Ten szlak powstaje z inicjatywy miasta Bielska-Białej, we współpracy z Lokalna Organizacją Turystyczną Beskidy i PTTK. To ma być produkt, który będzie promował cały beskidzki region. Pozostawienie nazwy obcojęzycznej będzie powodowało, że turyści będą się zastanawiać, skąd ta nazwa obcojęzyczna i co ona znaczy? - czytamy w piśmie radnej Waluś.
Radna przedstawiła również swoją propozycję nazwy jaką można by nadać nowemu szlakowi.
Ponieważ cała przygoda turystyczna zaczyna się na bielskim Dębowcu, a również kończy po przejściu 250-kilometrowego szlaku górskiego w tym miejscu, proponuję nazwanie go "Bielską Wielką Koroną Beskidzką". Nazwa ta podkreśla Wielką Koroną Beskidzką, bo po wejściu na jeden szczyt idziemy w dół i pniemy się w górę, by stanąć na kolejnym szczycie: stąd jakby z korony podziwiamy widoki. Reasumując, nazwa polska kojarzy się z tym, w jakim kraju jesteśmy, a słowo "korona" z trudem wnoszenia się pod górę i zejścia w dół.
Czy sugestia radnej oraz mieszkańców zostanie wzięta pod uwagę i ustalona już nazwa, do której stworzono nawet logo, ulegnie zmianie? Przekonamy się o tym gdy prezydent odpowie na pismo Barbary Waluś.
Foto: Jacek Serbinowski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
dorabianie ideologii do istniejących już od dziesiątek lat szlaków i tylko obrandowanie ich anglojęzyczną metką "the loop" nie sprawi, że staną się one ładniejsze i łatwiejsze do przejścia. :D Sprawi chyba tylko tyle że mistrz kreacji i marketingu przytuli sowite wynagrodzenie....
To już lepiej jednak The Loop. Może warto niektórym podszkolić się w nauce angielskiego? Zakładając, że szlak będzie promowany wśród obcych nacji, nazwa angielska jest jak najbardziej okey :-)
Aż dziw bierze, że prawie wszystko napisałeś w języku polskim, skoro tak jesteś za używaniem języka angielskiego.
Między będzie mogła nocować a zdobędzie miejsce noclegowe to duża różnica. O małych polach namiotowych czas pomyśleć.
Przy wielu schroniskach jest zorganizowane miejsce na rozbicie namiotu. Cena zwykle o wiele niższa niz łóżko w pokoju wieloosobowym a pełny dostęp do schroniska.
My Polacy nie gęsi i swój język mamy !
Czemu nie byłem.zaskoczony że ta ...pani jest z pis'u ? Prezes by nie wiedział o co chodzi. A może by pomyślał że jest już za granicą? Produkt/ trasa ma być promowana również poza granicami kraju. Czy GR 20 ma coś wspólnego z j.wloskim ?
Czemu nie jestem zaskoczony żeś antypolak
z włoskim to nie, wszak GR20 nie jest we Włoszech lecz we Francji. Jest to skrót od grande randonněe.
A nie może być "Pętla Beskidzką" Po prostu???? jak już musi być marketing I nazwa????????????
Zamiast z angielskiego loop można po polsku Pętla Beskidzka:) Ma być krótko, treściwie i zachęcająco. I od razu wiadomo gdzie trasa się mniej więcej znajduje. Loop nic nie mówi. Mamy Główny Szlak Beskidzki, Mały Szlak Beskidzki więc Pętla Beskidzka wpisywała by się pomiędzy powyższe szlaki szczególnie biorąc pod uwagę dystans do pokonania.
Wystarczy samo Wielka Korona Beskidzka, bez żadnych nazw miast w nazwie. WKB całkiem spoko brzmi ;)
Dajcie wymyślić nazwę temu samemu człowiekowi który wymyślił nazwę dla Wodnego Parku Tychy... ????
Kolejna korona?, to chyba lekką przesada, nie wystarczy "Wielka pętla Beskidzka" czy naprawdę wszystko trzeba komplikować.
Słuchałem ostatnio w radiu o The Loop. I było to jednak o „delup”. Ładnie? A i tak cały czas używali określenia „pętla”. To po co ten durny moim zdaniem „delup”? Korona brzmi pięknie. WKB też. Pętla też może być. Mikołaj Rej był bardzo mądrym człowiekiem, mogliby wymyślacze nazw o nim pamiętać, krytykanci też, bo krytycy pamiętają
Beskidzko Szlinga - w końcu jest to na Śląsku.
Koron mamy już dziesiątki. Mam nadzieję ze zostanie nazwa loop ewentualnie dodałbym Bielsko czy beskid Loop itp.