
Podopieczni Andrzeja Szłapy tuż po pierwszym gwizdku przejęli inicjatywę. Już w 1. minucie groźny strzał z dystansu oddał Artur Popławski, Aleksander Waszka, którego później między słupkami zastąpił Dawid Barteczka, był na posterunku. Były golkiper Rekordu zdążył się wykazać, bowiem „rekordziści” atakowali raz za razem. Gospodarze świadomie oddali inicjatywę rywalom, nastawili się na kontrataki, próbowali także zaskoczyć Bartłomieja Nawrata uderzeniami z dystansu. W minucie 10. takowy oddałYevgenii Danyleiko i piłka zatrzepotała w siatce. Mogła Gwiazda pójść za ciosem, aleMichał Tkacz nie trafił w dogodnej sytuacji do celu. Przyjezdni wobec niekorzystnego rezultatu szukali wyrównania, ale przed przerwą nie znaleźli sposobu na sforsowanie defensywy rywala.Swego dopięli w 25. minucie, gdy Paweł Machura z bliska wyrównał. Ofensywny upór opłacił się niebawem raz jeszcze. Rozpoczętą przez Nawrata akcję sfinalizował Douglas. Po objęciu prowadzenia w szeregi ekipy z Cygańskiego Lasu wkradło się na moment rozluźnienie. Podopieczni Adama Krygera (byłego trenera Rekordu) nie wykorzystali jednak swoich okazji. Jacek Hewlik stanął oko w oko z golkiperem, który powstrzymał takżeDmytro Drozda. Gdy w minucie 38. Wojciech Łysoń zdobył trzeciego gola dla Rekordu, wydawało się, że to koniec emocji. Za sprawą uderzenia Ariela Piaseckiego gospodarze złapali jednak kontakt. Złudzeń, na 8 sekund przed końcową syreną pozbawił ich Roman Vakhula.
Gwiazda Ruda Śląska – Rekord Bielsko-Biała 2:4 (1:0)
1:0 Danyleiko (10′)
1:1 Machura (25′)
1:2 Douglas (28′)
1:3 Łysoń (38′)
2:3 Piasecki (39′)
2:4 Vakhula (40′)
Rekord: Nawrat – Janovsky, Machura, Popławski, Polasek, Vakhula, Szymura, Douglas, Marek, Łysoń
Trener: Szłapa
Foto: Paweł Mruczek/bts.rekord
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie