
Podopieczni Andrzeja Szłapy odnieśli zasłużone zwycięstwo. W przekroju całego meczu byli zespołem zdecydowanie lepszym. Poczynaniom gości długimi fragmentami, przede wszystkim w drugiej połowie, towarzyszył boiskowy chaos, z którego w końcówce, przy wyniku 2:0, wyłonił się dość przypadkowy rzut karny. Arbiter dopatrzył się zagrania ręką jednego z „rekordzistów”. Paweł Barański pewnym uderzeniem pokonał Bartłomieja Nawrata. Akademicy złapali kontakt, a gospodarze mieli na swoim koncie pięć przewinień. Od końcowej syreny oba zespoły dzieliły w tym momencie dwie minuty, podczas których nic godnego odnotowania się nie wydarzyło.
Rekord rozpoczął mecz z animuszem, szybko objął prowadzenie. W 3. minucie Rafała Krzyśkę zaskoczył Paweł Machura. Golkiper AZS-u po raz drugi skapitulował tuż przed upływem pierwszego kwadransa. Po strzale Artura Popławskiego piłka odbiła się od rywala, zmyliła interweniującego bramkarza. Chwilę wcześniej efektownym wolejem popisał się Roman Vakhula, przeniósł piłkę nad poprzeczką. W premierowej odsłonie dwie niezłe okazje wypracowali sobie katowiczanie. Z metra do „pustaka” nie trafił Roman Pigut, przyznać jednak należy, że próbował uczynić to w ekwilibrystyczny sposób. Bielskiej publiczności przypomniał się także Tomasz Dura, strzelił niecelnie.
Po zmianie stron „biało-zieloni” kontrolowali przebieg meczu raz po raz groźnie atakując. Na listę strzelców wpisać się mogli Popławski, Douglas, Michał Marek, Piotr Szymura. Brakowało precyzji, dobrze interweniował Krzyśka. Sporadycznie do głosu dochodzili goście, którym brakowało w ofensywie pomysłu. Warto odnotować kolejną próbę Dury, strzelił płasko tuż obok słupka.
Rekord Bielsko-Biała – AZS UŚ Katowice 2:1 (2:0)
1:0 Machura (3′)
2:0 Popławski (14′)
2:1 Barański (38′, z rzutu karnego)
Rekord:Rekord: Nawrat – Janovsky, Łysoń, Vakhula, Marek, Douglas, Popławski, Machura, Kmiecik, Szymura, Franz
Trener: Szłapa
Foto: Paweł Mruczek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie