
Podopieczni Andrzeja Szłapy przegrali w ramach 13. kolejki u siebie z gliwickim GAF-em 4:5. Wizyta drugiego klubu z Gliwic przyniosła drugą stratę punktów przed własną publicznością. Rekord przegrywał 0:2, ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 2:2. -Moim zdaniem Nbit to była najsłabsza drużyna z jaką graliśmy w tym roku. Już w pierwszej połowie powinniśmy prowadzić i to nie jedną bramką, pewnie mecz by się nam ułożył. A tak wychodzimy na drugą połowę, tracimy dwie bramki, gdzie przy pierwszej nas „rozklepali” wychodząc spod pressingu, druga podobna, rywal sam na szóstym metrze od bramki. I znowu musimy „gonić wynik”, ryzykować, w końcu wypada się cieszyć z jednego punktu. Jesteśmy dalej w grze, bo inni też tracą, ale skoro tracimy punkty z Nbitem u siebie, to gdzie mamy je zdobywać? Cóż, pozostaje mocno przyłożyć się na treningach, skupiać się na sto procent na tym co robimy, bo na razie nie jest najlepiej – powiedział po spotkaniu z ekstraklasowym nowicjuszem Jan Janovsky.
W sobotę „rekordziści” udadzą się do Głogowa na mecz z tamtejszym Euromasterem. –Coś musimy zmienić, w podejściu do meczu, może w przygotowaniach? Przecież Euromaster u siebie będzie dwa razy silniejszy niż Nbit. Jak nie będziemy strzelać bramek, to jak mamy zdobywać punkty? – głośno zastanawia się reprezentant Czech. – Sytuacji mieliśmy sporo [w meczu z Nbitem- red.], dużo więcej niż rywale. Brakuje nam też większej determinacji, odwagi pod bramką przeciwnika, właściwej decyzji. Brakuje takiego zawodnika, który wziąłby ciężar strzelania bramek na siebie – dodaje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie