
O tytułową stawkę – miejsce w fotelu lidera – bielski Rekord rywalizował w hali przy Startowej z rewelacyjnie spisującą się drużyną z Gdańska. Podopieczni Adama Krygera dopięli swego w szlagierowej konfrontacji futsalowej Ekstraklasy.
Stawka? Lider. Poziom meczu? Jak na czołówkę przystało. Emocji sporo. Bramek sześć, tylko albo aż. Cztery w wykonaniu podopiecznych Adama Krygera. Cztery, oznaczały zwycięstwo i fotel lidera. Wygodny zapewne tak. „Biało-zieloni” będą musieli go bronić po dzisiejszym zwycięstwie.
W premierowej odsłonie jedyne trafienie na swoim koncie, po uderzeniu z półwoleja, zapisał Michał Marek. Druga połowa rozpoczęła się od strzału z kilkunastu metrów Jana Janovskiego. W tym momencie było 2:0. Chwilę późnej przyjezdni, po próbie Dominika Depty złapali kontakt. Gospodarze odpowiedzieli. Piotr Bubec po zagraniu Wojciecha Łysonia wpakował piłkę do siatki. Następna akcja przyniosła czwartego gola dla bielszczan. Tym razem w roli głównej wystąpił Łysoń, który precyzyjnym lobem pokonał bramkarza gdańskiego AZS-u. Goście w końcówce zmniejszyli rozmiary porażki. Na więcej stać ich nie było. Rekord po tym meczu został liderem.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie