
Przed trudnym zadaniem stanęli w sobotę piłkarze z Bielska. Rezerwy Podbeskidzia grali w Bełku z liderem.
- Niestety, ale nie byliśmy dzisiaj równorzędnym przeciwnikiem dla gospodarzy, zwłaszcza w aspekcie fizycznym. Bełk wygrał zasłużenie. Mieliśmy dwie okazje bramkowe, ale nie udało nam się ich wykorzystać - skomentował sobotnie starcie szkoleniowiec "dwójki" Podbeskidzia, Piotr Bogusz. Wszystko co niedobre dla bielskiego zespołu rozpoczęło się w 35. minucie. Wówczas Piotr Bysiec po rzucie rożnym skierował piłkę do siatki. - W tej sytuacji niestety, ale trzeba odnotować niefrasobliwość naszych defensorów, którzy mogli zachować się lepiej - podkreślił Bogusz. Co ciekawe, była to jedna warta odnotowania akcja gospodarzy w pierwszej połowie. Inaczej było po zmianie stron.
W 60. minucie Mikołaj Gibas sprokurował rzut karny, którego na gola zamienił pewnym uderzeniem Rafał Wybierek. Na 3:0 na pięć minut przed końcem podwyższył Łukasz Spórna efektownym uderzeniem pod poprzeczką. W tzw. międzyczasie Podbeskidzie wypracowało sobie dwie bardzo dobre okazje do zniwelowania strat. Jednak zarówno Krzysztof Walkiewicz jak i Kacper Kostorz nie byli w stanie poradzić sobie z dobrze dysponowanym tego dnia bramkarzem Decoru.
LKS BEŁK - PODBESKIDZIE II BIELSKO-BIAŁA 3:0 ( 1:0 )
GOLELKS BEŁK
1:0 Bysiec (35")
2:0 Wybierek (61", z rzutu karnego)
3:0 Spórna (85")
Fot. Rafał Rusek / Press Focus
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie