
Sephia Rock zamyka swoje podwoje po 14 latach. Pomarańcza funkcjonowała o dwa lata krócej, od 2008 roku.
Oba kluby jeszcze parę lat temu należały do głównych klubowych miejscówek na imprezowej mapie miasta, mniejsza Sephia Rock była bardziej kameralnym miejscem dla wielbicieli rocka, w odróżnieniu do wielkiej Pomarańczy gdzie bawiły się setki osób, królowała muzyka klubowa, a za konsolą pojawiali się często najlepsi DJ-e z Polski i Europy.
W obecnych czasach, po boomie z lat 90 i 2000 nie ma śladu, bielskie kluby świecą pustkami, młodzież woli domówki lub spotkania w pubie. W Bielsku-Białej clubbing umiera, dyskoteki, które pozostały policzymy na palcach jednej ręki.
Bilety:
- Sephia Rock: W piątek i sobotę wstęp darmowy.
- Pomarańcza: W piątek za darmo Panowie do 22, Panie do 24. Później 10 zł. W sobotę Panie do 21:30 za darmo, później 15 zł. Panowie 20 zł.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"młodzież woli domówki lub spotkania w pubie" - no raczej powód jest inny, a bardziej oczywisty - Młodzieży jest w tej chwili 3 razy mniej niż było w latach 90 i 2000. Poprostu demografia. Zadbały o to elity III RP. I to z powodzeniem jak widać.
Spora ilość bywalców bielskich klubów bawi się obecnie w Chacharni w Czechowicach-Dz. Jest tam na pewno lepszy poziom niż w Pomarańczy w ostatnich latach, zarówno muzycznie jak i jakościowo. Podobnie jak w klubie Miasto, gdzie również wiele osób woli wybrać się na imprezę. Sephia to natomiast chyba jednak zbyt kameralny lokal jak na takie małe miasto jak Bielsko. Sephia na piętrze była zbyt awangardowa. Szkoda natomiast knajpy o rockowym charakterze, ale trudno. Patrząc na to z innej strony, to obecnie nie jest problemem wsiąść w auto w sobotę wieczorem i po pół godziny znaleźć się w Katowicach, gdzie jest o wiele większa gama lokali i klubów do wyboru. Podobnie jak w Krakowie (ok 1h podróży). Podobny los za niedługo czeka prawdopodobnie bielski Klimat...