MICHAŁ JANOTA PRZYZNAŁ, ŻE KOŃCÓWKA POPRZEDNIEGO SPOTKANIA ZMOTYWOWAŁA GO NA DZISIEJSZY MECZ, ALE ZAPEWNIA TEŻ, ŻE STARCIE Z WISŁĄ PUŁAWY BYŁO BARDZO TRUDNYM MECZEM, W KTÓRYM ZWYCIĘSTWO MA NIEZWYKŁĄ WAGĘ. Ta końcówka meczu w Sosnowcu mocno siedziała mi w głowie, dlatego już od początku meczu byłem bardzo zmotywowany żeby zagrać dziś dobry mecz i zrehabilitować się, a przede wszystkim chciałem żebyśmy wygrali. Oczywiście nadal możemy żałować dwóch punktów straconych w Sosnowcu, ale dziś, gdy strzeliliśmy bramkę w końcówce, to możemy powiedzieć, że los nam oddał to, co straciliśmy w pierwszej części sezonu. Dziś mogę jedynie przeprosić, bo myślę, że mogłem lepiej wykonać tę jedenastkę w Sosnowcu, ale takie jest życie i mogę zapewnić, że będziemy robić wszystko żeby w kolejnych meczach punktować.
Trzeba przyznać, że w pierwszej połowie Wisła miała kilka bardzo dobrych sytuacji do strzelenia bramki i mogła prowadzić 3:0. Mecz nie był może piękny, ale taka jest piłka – stworzyliśmy sobie jedną dobrą sytuację i z tego strzeliliśmy bramkę. Proszę mi wierzyć takie mecze są najtrudniejsze. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego jak będzie grała Wisła, ale liczyłem, że będzie nieco lepsza murawa, która pozwoli grać piłką. Musieliśmy się dostosować do warunków i graliśmy podobnie jak Wisła Puławy, czyli głównie długimi piłkami. Dlatego widowisko nie było porywające, ale na nasze szczęście wygraliśmy. To ważne żeby takie trudne mecze wygrywać, to buduje atmosferę w drużynie i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej. Teraz już musimy myśleć o meczu z Miedzią, to będzie bardzo ciekawe spotkanie, na naszym stadionie, przy wsparciu naszych kibiców, na które bardzo liczymy. Znam się dobrze z trenerem Tarasiewiczem dlatego wiem, jaką taktykę obierze i możemy spodziewać się pojedynku dwóch drużyn, które chcą grać w piłkę.
SIERPINA: JEDNOSTKI NIE SĄ WAŻNE
ŁUKASZ SIERPINA - TO JEGO PODANIA NAJCZĘŚCIEJ OTWIERAJĄ DROGĘ DO BRAMKI, NIE INACZEJ BYŁO W PUŁAWACH, GDZIE DOSKONALE WYPATRZYŁ W POLU KARNYM TOMASZA PODGÓRSKIEGO. Cieszę się, że uzbierałem tych asyst już kilka, ale nie raz już o tym mówiłem, że nie są ważne jednostki i statystyki indywidualne. Ode mnie jako bocznego pomocnika wymaga się żebym dawał jak najlepsze dośrodkowania w pole karne, a tam nasi napastnicy, czy jak w tym wypadku Tomek Podgórski, muszą się znaleźć. Dziś wiedzieliśmy, że ten mecz może zakończyć jedna bramka i dobrze, że to nam udało się ją strzelić w końcówce.
Musieliśmy się nieco cofnąć ponieważ drużyna z Puław grała głównie długimi piłkami na naszą połowę, ale dobrze, że skończyło się tak, jak się skończyło. Ważne, że wygrywamy, bo tak naprawdę tylko zwycięstwo dzisiaj dawało nam jeszcze jakąś szansę żeby utrzymać się blisko czołówki, która w ostatniej fazie rozgrywek będzie walczyć o najwyższe pozycje. Szybko musimy zacząć myśleć o meczu z Miedzią, bo to będzie bardzo ważne spotkanie.
Komentarze opinie