
Takie pytania zadają sobie przede wszystkim osoby, które z różnych względów pozostały przy tradycyjnych paliwach. Pozostaje zatem kwestia odpowiedniego wykorzystania aktualnie dostępnych możliwości. Te, wbrew pojawiającym się tu i ówdzie opiniom, pozostają całkiem spore. Począwszy od opału wysokiej jakości, przez konstrukcję kotłów, a skończywszy na technice palenia. Wystarczy stosować się do kilku prostych zasad, aby oszczędzić czas, pieniądze, a także zredukować szkodliwą emisję.
Metoda rozpalania kotła ma równie duże znaczenie, co rodzaj stosowanego paliwa
Dobry węgiel powinien cechować się konkretnymi cechami. Na pierwszy plan wysuwają się kaloryczność, niska zawartość wody, siarki i popiołu, a także wskaźnik spiekalności RI. Im mniejszy, tym większa efektywność spalania. W piecach starszego typu duże znaczenie ma również wielkość kawałków węgla – drobniejszy spala się zdecydowanie łatwiej, emitując przy tym mniej szkodliwego dymu. Trzeba pamiętać, że surowiec wydobywany z różnych złóż może mieć kompletnie odmienne właściwości. Na stronie https://wegiel-stach.pl/ można znaleźć wiele przykładów i porównań.
Dlatego robiąc zakupy w składzie opału trzeba pamiętać, aby dopasować paliwo do eksploatowanego kotła. W zastosowaniach domowych – czyli najczęściej piecach retortowych lub dolnego spalania – najlepiej sprawdzają się typy węgla 31 i 32. Z kolei dla pieca podajnikowego optymalnym wyborem będzie ekogroszek. Tutaj koniecznie trzeba podkreślić znaczenie poprawnej techniki spalania. Rozpalanie z góry ogranicza dymienie, a do tego pozwala na uzyskanie większej ilości energii.
Widoczny dym składa się z gazów, które można spalić. Czyli wykorzystać do ocieplania!
Według przedstawicieli firmy STACH, ekspertów z branży węglowej, oszczędności sięgają nawet 30-35% wydatków na opał. Przy spalaniu współprądowym żar, utrzymujący się w górnej części paleniska, „przejmuje” dym wydobywający się z dolnych warstw dopiero nagrzewającego się paliwa. Dzięki temu znajdujące się w nim substancje ulegają spaleniu, emitując pożądane ciepło. Badania pokazują, że w powyższej metodzie wydzielanie szkodliwych gazów spada o 70%! Co równie istotne, wytwarza się również znacznie mniej sadzy. Alternatywą dla rozpalania od góry może być spalanie krzyżowe. Zamiast podawać kolejne porcje paliwa od spodu, należy dokładać je obok żaru. Jednak w tym przypadku trzeba się liczyć z minimalnymi stratami energii. Co nie zmienia faktu, że większość dymu i tak ulegnie spaleniu.
Materiał Partnera
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie