Reklama

Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni!

24/04/2017 08:00

Pomimo sobotniego zwycięstwa Drzewiarza z Polonią Łaziska Górne 2:0 w klubie z Jasienicy zapanował niepokój ze względu na kontuzje swoich bramkarzy.


Zarówno Robert Jastrzębski jak i Krzysztof Michałowski ucierpieli w meczu z ekipą z Łazisk Górnych. 

Bardzo groźnie wyglądała kontuzja Roberta Jastrzębskiego. 19-letni bramkarz ucierpiał już w pierwszych minutach meczu, lecz próbował kontynuować grę. Niestety, wytrzymał jedynie do 20. minuty, kiedy to zastąpił go Krzysztof Michałowski, a młody golkiper został odwieziony do szpitala z podejrzeniem wstrząsu mózgu. - Szkoda, że przydarzyło mi się to w pierwszych minutach meczu. Za wszelką cenę chciałem kontynuować grę, jednak byłem strasznie oszołomiony i nie do końca wiedziałem co się wokół mnie dzieje. Potem przyjechała po mnie karetka, choć ten moment pamiętam jak przez mgłę. Zostałem odwieziony do szpitala w Mikołowie, gdzie wszystko szybko poszło i jeszcze tego samego dnia mogłem wrócić do domu. Wszystkie testy i badania neurologiczne przeszły pomyślnie, jednak nie miałem jeszcze rezonansu. Teraz prawdę mówiąc czuję się kiepsko. Cały czas mnie strasznie boli głowa, do tego dochodzą dreszcze, jednak mam nadzieję, że wrócę do treningów jeszcze w tym tygodniu - mówi "na gorąco" bramkarz Drzewiarza - Robert Jastrzębski. 

Charakter w meczu pokazał również drugi z bramkarzy - Krzysztof Michałowski, który po zderzeniu się z przeciwnikiem był długo opatrywany, lecz z konieczności musiał dokończyć spotkanie w bramce pomimo szwów na twarzy. Michałowski zadanie wypełnił bez zarzutu, zachowując czyste konto, które w takich okolicznościach powinno wzbudzać wielki szacunek. Trzymamy kciuki za obu Panów, aby szybko powróci do pełni sił i mogli kontynuować ZDROWĄ rywalizację o miejsce w bramce. 


Fot. LKS Drzewiarz Jasienica

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do