
W związku z reorganizacją rozgrywek III ligi w naszym kraju z tym poziomem pożegna się w czerwcu ponad zespołów. Biorąc pod uwagę rywalizację ekip ze Śląska i Opolszczyzny, nawet aktualny lider z Opola nie może być pewny utrzymania. W Opolu wszyscy spoglądają jednak w zupełnie innym kierunku… II-ligowym.
Po dobrej rundzie jesiennej Rekord Bielsko-Biała niewątpliwie ugruntował swoją pozycję w III lidze, potwierdził przynależność do czołówki. Zimę drużyna przepracowała solidnie, ale borykała się ze swoimi problemami, o których poniżej mówi trener Wojciech Gumola. Nie doszło w jej szeregach do istotnych zmian, nie licząc odejścia Bartłomieja Wasiluka do Nadwiślana Góra. Rozegrali „rekordziści” kilka sparingów z wyżej notowanymi drużynami – I-ligowym Rozwojem Katowice oraz z występującymi poziom niżej drużynami z Góry, Częstochowy oraz Tychów. Każdy z tych egzaminów zdali, pozostałe testy również. Wpadkę zaliczyli z Podhalem Nowy Targ. Po słabym spotkaniu przegrali 0:1.
SportoweBeskidy: Jesteś zadowolony z wykonanej przez zespół pracy w ostatnich miesiącach? Pracy zapewne nie ułatwiały urazy i kontuzje, z którymi zawodnicy borykali się w kluczowych momentach okresu przygotowawczego.
- Plan realizowaliśmy krok po kroku. Samą ideę realizacji założeń ocenia dobrze, w każdych warunkach staraliśmy się pracować jak najlepiej. Mniejszych i większych zakłóceń nie brakowało. Pogoda dopisywała, śniegu było mało, ale jak już spadł, to zaskakiwał i komplikował pracę. Największe zmartwienie stanowiły choroby i kontuzje. Przy kadrze składającej się z 17 zawodników absencja 3 czy 4 to duży problem, przede wszystkim w kontekście gier sparingowych. Wyniki w grach kontrolnych osiągnęliśmy mimo to dobre, zespół wykonał zadania z nimi związane. Podsumowując przygotowania, dobrze wykorzystaliśmy okres przejściowy w listopadzie i grudniu. Solidnie zespół pracował w styczniu. Nasze problemy zaczęły się w lutym, w okresie sparingowo-przygotowawczym. Kilku zawodników nie przepracowało okresu przygotowawczego w sposób optymalny. Musieli się skupić na rehabilitacji bądź leczeniu, ale najważniejsze jest to, że aktualnie wszyscy są do mojej dyspozycji.
SportoweBeskidy: Nie pozyskaliście zimą żadnego zawodnika z zewnątrz. Do drużyny dokooptowano kolejnych juniorów. Stabilizacja składu będzie waszym atutem?
- Jest nas mniej, bo Bartłomiej Wasiluk na własną prośbę przeszedł do II-ligowca z Góry. Naszych szeregów nikt z zewnątrz nie wzmocnił. Takie były wytyczne. Kilku juniorów w większym zakresie czasu trenowało z pierwszym zespołem. Mam na myśli Remka Tańskiego, Damiana Hilbrychta, Mateusza Madzię i Rafała Haczka. Młodzież skorzystał m.in. ze względu na wspomniane absencje, grała w sparingach. Drzemie w tych chłopakach potencjał, ale to czy go wykorzystają, zależy tylko od nich, o zaangażowania i chęci. Nie oczekujemy od nich cudów, nie będą od razu zawodnikami wiodącymi. Liczę się z tym, że Mateusz Kubica i Szymon Szymański w przyszłym sezonie nasz opuszczą, że trafią do innych klubów z wyższych lig. Dlatego nowych młodzieżowców musimy wprowadzać w zespół.
SportoweBeskidy: Zajmujecie po rundzie jesiennej drugie miejsce w tabeli. Zarazem macie 10 punktów przewagi nad strefą spadkową. Częściej będziecie spoglądać wiosną w górę czy w dół stawki?
- Nasz cel się nie zmienił, nie będę oryginalny. W pierwszej kolejności myślimy o utrzymaniu. Rywalizacja należy w tym sezonie do trudnych, a wiosną będzie zapewne jeszcze trudniej. Większość zespołów wzmocniła się. Zajmujemy drugiej miejsce, ale nie jesteśmy faworytem do awansu, nie mamy także zagwarantowanego utrzymania. Chcemy jak najszybciej zapewnić sobie ligowy byt, co przy dobrej grze jest możliwe. Sami sobie napiszemy scenariusz, po kilku meczach będziemy mądrzejsi. Na pewno ważny będzie początek rozgrywek. Na dzień dobry jedziemy do Rudy Śląskiej, a potem gramy z solidnym Pniówkiem i Ruchem Zdzieszowice. Walki o czołowe lokaty nie wykluczamy, ale przed startem sezonu priorytet jasno określiliśmy.
Sparingi:
- Drzewiarz Jasienica 4:1
- Raków Częstochowa 1:1
- Nadwiślan Góra 1:1
- MKS Trzebinia-Siersza 4:1
- Halniak Maków Podhalański 9:1
- Iskra Pszczyna 1:1
- GKS Tychy 2:2
- Rozwój Katowice 0:0
- Podhale Nowy Targ 1:0
- Kuźnia Ustroń 5:0
- Iskra Klecza Dolna 4:0
Transfery:
Przybyli: Remigiusz Tański, Mateusz Madzia (z juniorów)
Ubyli: Bartłomiej Wasiluk (pomocnik, Nadwiślan Góra), Michał Czernek (pomocnik, Rekord – Futsal Ekstraklasa)
Foto: Paweł Mruczek/Rafał Rusek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie