
Rekord przed tygodniem wygrał pierwszy ligowy mecz w tym roku. Pokonał przy Startowej 3:1 Red Dragons Pniewy. Jutro będzie chciał pójść za ciosem w konfrontacji z gliwickim beniaminkiem. Za drużyną z Cygańskiego Lasu przemawiać będzie nie tylko atut własnej hali, także ogranie zespołu na ekstraklasowym poziomie. W szeregach Nbitu graczy doświadczonych nie brakuje – Łukasz Groszak, Przemysław Dewucki, Zbigniew Mirga czy „ex-rekordzista” Damian Wojtas z niejednego futsalowego pieca chleb jedli, ale to „rekordziści” od kilku sezonów grają w podobnym zestawieniu o najwyższe cele. Ponadto beniaminek z Gliwic, który jesienią zapracował na miano rewelacji, w drugą część rozgrywek wszedł słabo. W czterech meczach zdobył tylko dwa punkty.
Trener Szłapa nie będzie mógł skorzystać z dwóch zawodników. Łukasz Mentel jest po zabiegu Achillesa, urazu nabawił się w meczu z „Smokami”, natomiast Rafał Franz oczekuje na „werdykt” dotyczący kontuzjowanego kolana. Do zdrowia wraca pomału Paweł Machura. Być może pojawi się w poniedziałek na parkiecie.
Wobec zwycięstwa „rekordziści” odskoczą na dwa punkty od Pogoni Szczecin, która zremisowała w piątek 3:3 z GAF-em Omegą Gliwice. Umocnią się tym samym na pozycji wicelidera.
Poniedziałkowy mecz obejrzą nie tylko kibice zgromadzenie w hali przy Startowej. Spotkanie będzie można zobaczyć dzięki kamerom stacji Orange Sport.
Rekord Bielsko-Biała – Nbit Gliwice – 22 lutego, godzina 19:30
Foto: Paweł Mruczek/bts.rekord.com.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie