
Rekord dzięki remisowi z Informaticą Timisoara 1:1 zapewnił sobie awans do Elite Round UEFA Futsal Champions League!
To nie był najlepszy mecz bielszczan, szczególnie jeśli chodzi o grę w drugiej części meczu. Któż jednak będzie to pamiętać wobec historycznego sukcesu, jakim jest znalezienie się w gronie 16 najlepszych drużyn na Starym Kontynencie. Działania włodarzy bielskiego Rekordu są namacalnie widoczne w każdym aspekcie organizacyjnym tego klubu, dlatego bez wątpienia "rekordziści" na awans do Elite Round UEFA Champions League zasłużyli jak nikt inny.
Tyle tytułem wstępu. Bielszczanie od pierwszej minuty odważnie forsowali defensywę Mistrza Rumunii. Bliski szczęścia w 2. minucie był Oleksandr Bondar, lecz musiał on uznać wyższość golkipera drużyny przeciwnej. Zawodnik z Ukrainy na listę strzelców w tym spotkaniu co prawda się nie wpisał, lecz jego podanie przy golu Michała Kubika z 5. minuty było bardzo ważne. Rumuni z każdą minutą coraz bardziej zagrażali bramce Rekordu. W 17. minucie jeden z futsalistów Informatiki "ostemplował" słupek, lecz to podopieczni Andrzeja Szłapy na przerwę schodzili w lepszych nastrojach.
Kluczową postacią po zmianie stron był golkiper "rekordzistów", Bartłomiej Nawrat. Przez długi okres czasu doświadczony bramkarz dwoił się i troił, aby zakończyć mecz z czystym kontem. Zawodnicy Infromatiki dopięli jednak swego na 1.04 minuty przed końcem, lecz było to za mało, by mistrz Rumuni mógł odebrać Rekordowi upragniony awans do Elite Round.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie