
Policjanci z bielskiego Samodzielnego Pododdziału Prewencji patrolując ulicę 11 Listopada w Bielsku-Białej zauważyli przechodnia z krwawiącą raną na głowie. Policjanci dowiedzieli się od poszkodowanego mężczyzny, że chwilę wcześniej został uderzony spadającym z okna wózkiem dla lalek.
Stróże prawa udali się we wskazane miejsce na ulicy Głębokiej, gdzie zauważyli pod oknem inne wyrzucone z okna zabawki. W mieszkaniu, z którego wyrzucono zabawki zastano kobietę i jej 4-letnią wnuczkę. Ustalono, że dziewczynka bawiąc się wyrzucała zabawki przez okno kamienicy, wykorzystując chwilę nieuwagi opiekującej się nią babci.
Poszkodowany mężczyzna został opatrzony przez policjantów i przebadany przez zespół pogotowia ratunkowego, które stwierdziło, że nie doznał poważniejszego uszczerbku na zdrowiu.
Info: KMP Bielsko-Biała
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niestety takie są teraz dzieci, to jest efekt bezstresowego wychowania. Ale jak nauczyciel albo ksiądz krzyknie czy klapsa da to wielka awantura z tego.
Podejrzewa że ksiądz to nie tylko krzyknie.
Dziecko rządzi w domu, rozkapryszone z dobrobytu, rośnie na oczach matki i babki dziecko debilowate i chuligan
Ty już się lepiej nie wypowiadaj bo chatko słuchać.
wpierdzielił bym bachorowi i zakaz tel ja sie urodziłem 1989 a taraz bachory maja wszystko co mnie do dzis nie stac wina rodzicow