
Straż miejska z Kęt od kilku dni prowadzi czynności zmierzające do ustalenia osób odpowiedzialnych za powstanie dwóch dzikich wysypisk śmieci na terenie naszej gminy. Jedna osoba niebawem zostanie solidnie ukarana, a zatrzymanie kolejnych to zapewne kwestia czasu…
Trzy dzikie wysypiska powstały w Bulowicach (okolice ul. Witkowskiej i ul. Lipowej) oraz w Malcu (okolice lasu maleckiego). W workach znaleźć można szklane butelki, opakowania po napojach, folie budowlane, styropian i wiele innych pozostałości po remontach. Łączna objętość odpadów sięga około sześciu kubików (średnio na jeden kubik przypada 16 worków śmieci).
- Osoba, która wyrzuciła śmieci w maleckim lesie została już ustalona. Teraz nadszedł czas na wyciągnięcie konsekwencji, które będą tego pana drogo kosztować – mówi Zbigniew Kanik, komendant straży miejskiej w Kętach.
„Twórca” dzikiego wysypiska będzie musiał osobiście pozbierać wszystkie wyrzucone wcześniej śmieci, zawieźć je na skład do Brzeszcz (tu trafiają odpady zmieszane z gminy Kęty), zapłacić za oddanie odpadów i z rachunkiem stawić się na komendzie straży miejskiej w Kętach, gdzie otrzyma dodatkowy mandat.
Obecnie trwa ustalanie „właścicieli” dwóch pozostałych wysypisk.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie