
Bb: Witaj Asiu, jesteś młodą mamą, która niedawno stanęła przed dylematem – wracać do pracy czy podążyć za marzeniami i hobby jakim było projektowanie i szycie. Czy wybór był trudny? Skąd pomysł na markę FelicjaGato?
JM: Od zawsze byłam marzycielką, a szycie, szydełkowanie czy nawet robienie na drutach nie było mi obce. Kiedyś podglądałam jak szyła mama, a z czasem i ja szyłam balowe sukienki dla swoich lalek. Z wiekiem szycie zeszło trochę na dalszy plan... Najpierw pochłonęły mnie studia, a potem praca. Jednak kiedy okazało się, że zostanę mamą... cóż, wtedy wszystko jakby odżyło. Wyciągnęłam swoją starą maszynę do szycia i zaczęłam przygotowywać wyprawkę dla mojego syna. To mi przypomniało jak bardzo to lubię... Jednak pomysł zrodził się trochę później, kiedy spodziewałam się drugiego dziecka. To wtedy zaczęło do mnie docierać, że za bardzo to lubię by z tego rezygnować. Tak właśnie powstał pomysł na markę FelicjaGato.
Bb: Zapewne miałaś jakieś wątpliwości, obawy. Jak szybko udało Ci się je pokonać?
JM: Wątpliwości było oczywiście mnóstwo. O dziwo nie wątpiłam, że chcę to robić, większym problemem była dla mnie niepewność czy dam radę. Jestem mamą dwójki małych dzieci, a to wymagająca rola. Zakładając własną firmę trzeba się liczyć z tym, że to praca przez całą dobę. Bałam się, że nie będę w stanie tego wszystkiego pogodzić i ucierpią na tym moje maluchy. Mimo obaw zdecydowałam się zaryzykować, bo od zawsze wychodziłam z założenia, że kto nie ryzykuje ten nic nie zyskuje ;)
Bb: Miałaś wsparcie w rodzinie? Wśród przyjaciół?
JM: Najbliżsi bardzo we mnie wierzą i nie pozwalają mi wątpić w siebie i to, że FelicjaGato okaże się sukcesem a to jest chyba najważniejsze. Z pozostałymi bywa różnie. Sporo znajomych z niedowierzaniem patrzyło na moje poczynania. Do dzisiaj chyba nie rozumieją dlaczego zrezygnowałam z kierowniczego stanowiska w dobrze prosperującej firmie na rzecz maszyny do szycia. Kilka osób mnie rozczarowało, mimo to mam w życiu sporo szczęścia i spotykam na swojej drodze zupełnie obce osoby, które doceniają to co robię i bardzo mnie dopingują. Poza tym nie ulegam zbyt łatwo wpływom z zewnątrz. Mam swój cel i do niego dążę, ignorując wszystkich tych, którzy mogli by mnie z tej drogi odciągnąć.
Bb: Opowiedz proszę o swojej Firmie..
JM: FelicjaGato to polska marka handemedowa. W ofercie jest m.in. linia pościeli, ochraniaczy do łóżeczek, a także kocyków i poduszek nie tylko dla najmłodszych, ale również dla mamy lub taty. Są przytulanki Jeżyki, z których jestem bardzo dumna, bo widzę jak maluchy je uwielbiają. Mogą je tarmosić, tulić, gryźć, czyli wszystko to co maluchy lubią najbardziej. Oferta jest naprawdę bardzo szeroka, są kosze tkaninowe, czapki, kominy, a także ubrania. Zachęcam serdecznie do odwiedzenia strony FelicjaGato.com i zapoznania się z całą ofertą. Warto bo są to wyjątkowe produkty, bardzo często powstające tylko w jednym bądź kilku egzemplarzach. Dla mnie nie liczy się ilość, lecz jakość. W sklepach jest mnóstwo różnych rzeczy, czasem naprawdę bardzo ładnych, ale to są rzeczy z tzw. sieciówki, gdzie wszystkiego jest dużo i każdy może to mieć. To właśnie wyróżnia markę FelicjęGato. Tworzę krótkie serie, bądź nawet pojedyncze egzemplarze. Myślę że klient, który szuka produktów typu handmade robi to dlatego, że chce się wyróżnić i mieć coś wyjątkowego.
Bb: Co jest dla Ciebie najważniejsze? Na co kładziesz największy nacisk?
JM: Tak naprawdę wszystko jest dla mnie ważne. Zwracam uwagę na oryginalność, na to by było wyjątkowo i kolorowo. Bardzo duże znaczenie ma też dla mnie estetyka wykonania. Jestem bardzo krytyczna wobec siebie i jak już wspominałam, czasem wolę zrobić mniej rzeczy ale być z nich dumna. Jestem pewna, że to z czasem zaowocuje, bo klient doceni to, że dany produkt jest ładny, wyjątkowy i dopracowany :)
Bb: Czy sądzisz, że prowadzenie własnego biznesu przez młodą mamę to trudna sztuka?
JM: Na pewno wymaga sporej samodyscypliny. Trzeba nauczyć się godzić obowiązki domowe z pracą, a gdy pracuje się w domu łatwo przesadzić w którąś ze stron. Musze jednak przyznać, że w moim przypadku nie jest tak źle. Jakoś naturalnie się to wszystko układa i wpadłam już chyba w taki standardowy rytm dnia, dzięki któremu wszystko jakoś udaje mi się pogodzić :)
Bb: Jak radzisz sobie z łączeniem życia prywatnego z pracą?
JM: Tak jak każda pracująca mama . Wszystkie mamy podobną sytuację. Trzeba się zająć dziećmi, domem i pracą… Tak zostałyśmy stworzone, że jak trzeba, to organizujemy się jeszcze bardziej i jakoś czas znajduje się na wszystko, nawet na chwilę odpoczynku.
Bb: Jak wyobrażasz sobie swoją markę za kilka lat?
JM: Cóż… mam wielką nadzieję, że za kilka lat marka FelicjaGato będzie już rozpoznawalnym znakiem towarowym kojarzony z wysokiej jakości produktami.
Bb: Co jest Twoim największym sukcesem?
JM: Szczerze to nie wiem… Mam taki zwyczaj, że staram się cieszyć z każdego, nawet najmniejszego osiągnięcia. Sukcesem na pewno jest to, że uwierzyłam w siebie, podjęłam decyzję, że robię to co lubię. Za sukces mogę uznać również to, że niedawno realizowałam zamówienie dla uczestniczki programu Top Model, Aleksandry Żuraw. Wiem, że bardzo się jej podobają moje rzeczy i cieszę się, że gdzieś przypadkiem pojawiła się na mojej drodze, bo to naprawdę bardzo fajna młoda dziewczyna. Poza tym każda wiadomość od kolejnego zadowolonego klienta, zdjęcie uśmiechniętego malucha z moim produktem, zawsze bardzo cieszy, to wszystko są moje małe/duże sukcesy.
Bb: Co Cię inspiruje? Skąd czerpiesz pomysły na nowe projekty?
JM: Moją największą inspiracją są dzieci, to one pokazują mi, że ich świat jest bajkowy i kolorowy... Staram się by moje produkty właśnie takie były. Mamy często lubią stonowane kolory, pasujące do ich wnętrz. Beże, szarości, biel i czerń... tak... ale nie koniecznie dla dzieci. One kochają kolory! Dzieci lubią żywe barwy, gdy jest bajkowo, a nawet pstrokato ;) Właśnie dlatego moje kolekcje są w większości bardzo kolorowe, by cieszyły maluchy i przyciągały ich oko. Natomiast niedawno w ofercie pojawiły się też stonowane zestawienia kolorystyczne, dedykowane dla dorosłych. Dostawałam sporo pytań o duże koce czy poduszki, na te nasze chłodne jesienno zimowe wieczory i postanowiłam je wprowadzić do oferty. Krótko mówiąc, moją inspiracją są przede wszystkim moi klienci. Słucham sugestii i staram się ich oczarować produktem końcowym.
Bb: Jakie masz marzenia?
JM: Prywatne czy zawodowe? Prywatnie marzę byśmy wszyscy byli zdrowi oraz by czasy w jakich żyjemy były bardziej spokojne i stabilne. Czasem martwię się o naszą przyszłość... Czy będzie pokój w Europie czy moi synowie będą mieli szczęście wychować się w bezpiecznym kraju...Zawodowo marzę by FelicjaGato okazała się prężnie rozwijającą się marką. Zawsze marzyłam o tym by moja praca była związana z tym co kocham. Bardzo wierzę w to, że mi się uda.
Bb: Jak odpoczywasz?
JM: Ostatnio głównie przy maszynie :) Ale odpoczywam również na spacerach z rodziną. Teraz jest taka piękna kolorowa pora roku. Jesień jest cudowna, a maluchy uwielbiają zbierać kasztany, żołędzie czy turlać się po liściach. Plusem mojej pracy jest to, że sama organizuję sobie czas. To ja decyduję kiedy mam przerwę i dzięki temu staram się wychodzić na spacery przez południe by nacieszyć się resztkami słonecznych dni...Poza tym bardzo lubię czytać, to dla mnie chyba najlepsza forma relaksu.
Bb: Jaką radę dałabyś młodej mamie, która tak jak Ty ma marzenia, pomysł na siebie ale i obawy czy jej się uda.
JM: Krótką :) Masz jedno życie i od Ciebie zależy, jak ono będzie wyglądać. Możesz nadal skrycie marzyć, albo… wziąć swój los w garść i sprawić, że marzenie stanie się rzeczywistością.
Bb: Dziękuję Asiu za poświęcony czas. Jestem pewna, że wiele młodych mam, które borykają się ze strachem przed podjęciem ważnych dla nich decyzji dotyczących własnego biznesu odważniej weźmie los w swoje ręce po przeczytaniu naszej rozmowy. Jesteś przykładem, że chcieć to móc, że warto zaryzykować, iść za głosem serca, bo gdy bardzo wierzymy, że nam się uda, nie ma możliwości żeby było inaczej.
Życzę Tobie samych sukcesów zarówno w pracy jak i w życiu prywatnym. Realizacji zamierzonych celów i stawiania sobie nowych. Wszystkiego dobrego :)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dziękuję :) Miło mi czytać taką opinię :)
Widzialam, dotykalam wyrobow marki Felicja Gate! Sa bajecznie kolorowe, cudne, przemile w dotyku! Nie widzialam podobnych na rynku. Mysle, ze kazdy maluch, a moze i jego najblizsi chcieliby miec takie cuda do swojej dyspozycji, do przytulania! POWODZENIA!!!