
Martyna Wojciechowska pochwaliła się w mediach społecznościowych tym jak spędziła miniony weekend. Podróżniczka odwiedziła Żabnicę w gminie Węgierska Górka, gdzie m.in. wypatrywała tropów wilka. Znalazła również czas na spotkanie z, jak sama napisała, "cudownymi ludźmi, którzy postanowili ratować dzikie zwierzęta i stworzyli Fundację MYSIKRÓLIK".
Wilki od zawsze, podobnie jak rekiny, mają bardzo zły PR, który budzi irracjonalny lęk przed tymi pięknymi drapieżnikami. To trzeba zmienić! Bo to niezwykłe zwierzęta, dzięki którym natura zachowuje równowagę. Na szczęście po latach masowej eksterminacji tego gatunku, od 1998 roku wilki są w Polsce pod ochroną. Ale ludzie wciąż boją się wilków. Niepotrzebnie. To wilki boją się nas bardziej niż my ich. Czasem zbliżają się do naszych domów (choć przecież to my wchodzimy coraz głębiej na ICH terytorium), a jedyny konflikt jaki mamy z tymi drapieżnikami to ataki na niezabezpieczone zwierzęta domowe przebywające na wilczym terytorium - napisała w mediach społecznościowych Martyna Wojciechowska.
Foto: Martyna Wojciechowska FB
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W pobliżu miejsca mojego zamieszkania , na granicy Bielskiej Straconki i Lipnika ,pojawily się wilki. Ostatnio w lesie obok domu, na ścieżce która często spaceruje leżała zagryziona sarna.Zdaje sobie sprawę że wilki muszą jeść że , to łańcuch pokarmowy , ale mimo wszystko dla mnie przykry widok .A fakt, że to bardzo blisko mieszkalnych domów, budzi jednak obawy o swoje bezpieczeństwo????.
Przykry widok to zwłoki zwierzęcia? Ludzie... A mięso w osiedlowym to skąd się bierze?
Wilki nie "pojawiły się" jak Pani pisze, one tam żyją, a raczej zaglądają, od dawna. Wcześniej Pani o nich po prostu nie wiedziała i nikomu one nie przeszkadzały. Martwa sarna w lesie budzi obawy? To jakie odczucia w dziale mięsnym w Biedronce?
Martyna, ostatnio coś świrujesz ze swoimi dziwnymi opiniami na każdy temat.