
Po pokonaniu Pasjonata Dankowie w rozmiarach 5:0, podopieczni Sławomira Białka do Ciśca jechali pozytywnie naładowani. I choć pierwsza połowa piłkarskich "fajerwerków" nie przyniosła, tak już drugie 45. minut pokazały, że miejsce Koszarawy w tabeli jest mocno zaniżone. Ale od początku.
W 25. minucie po dośrodkowaniu Krzysztofa Janika z prawego skrzydła piłkę do własnej siatki skierował Łukasz Grabowiecki. Chwilę później w niemalże skopiowanej sytuacji Mariusz Kosibor główkował nad poprzeczką. W odpowiedzi piłkarze prowadzeni przez Szymona Stawowego po jednej z zagranych piłek zza obrońców mogli zaskoczyć Wojciecha Mroka. Mogli, ale Rafałowi Dąbrowskiemu zabrakło nieco szczęścia. Tytułowy "trening strzelecki" w wykonaniu żywczan zaczął się zatem po zmianie stron.
W 50. i 61. minucie Tomasz Janik dwukrotnie znalazł się w sytuacji sam na sam z Łukaszem Słowikiem, i dwukrotnie znalazł receptę na pokonanie bramkarza. W podobnej okazji nie spudłował także Filip Bąk podwyższając na 4:0. Następnie wprowadzony na boisko po przerwie David Chipala po dwakroć wpakował futbolówkę do siatki. W 80. minucie Bąk zdobył tyleż najpiękniejszego co na pewno najrzadziej spotykanego gola. Albert Wróbel nastrzelił 18-latka na 30. metrze tak, że piłka... przelobowała Słowika i zakotwiczyła w "sieci". Ostatniego fana w środowej kanonadzie zdobył... Mrok. Bramkarz Koszarawy wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu na Chipali. 8:0? Wbrew pozorom to najniższy wymiar kary. T.Janik z przewrotki uderzył tuż nad poprzeczką, zaś Mateusz Gach i Bąk stemplowali słupek.
MAKSYMILIAN CISIEC - KOSZARAWA ŻYWIEC 0:8 ( 0:1 )
GOLE KOSZARAWA ŻYWIEC
1:0 Grabowiecki (sam. 25")
2:0 T.Janik (50")
3:0 T.Janik (61")
4:0 Bąk (65")
5:0 Chipala (75")
6:0 Chipala (78")
7:0 Bąk (80")
8:0 Mrok (87")
Fot. Krzysztof Dzierżawa
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie